Generał Waldemar Skrzypczak: Ukraińska propaganda pompuje liczbę żołnierzy z Korei Północnej jak nigdy wcześniej!
2024-11-03
Autor: Tomasz
Lloyd Austin, sekretarz obrony USA, ogłosił, że w obwodzie kurskim przebywa około 8 tysięcy żołnierzy przesłanych przez Koreę Północną. – Dotychczas nie widzieliśmy ich zaangażowanych w walki z siłami ukraińskimi, ale przewidujemy, że może to się zmienić w nadchodzących dniach – powiedział na wspólnej konferencji prasowej z Antonym Blinkenem oraz koreańskimi ministrami obrony i spraw zagranicznych, Kim Yong-hyunem i Cho Tae-yulem.
Austin zauważył, że Rosja szkoli żołnierzy z Korei Północnej w obsłudze artylerii i dronów, a także w podstawowych operacjach piechoty. Tego samego dnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał zachodnich sojuszników do aktywniejszego działania, zamiast jedynie obserwować sytuację. – Mamy pełną wiedzę o miejscach, gdzie Rosja gromadzi żołnierzy z Korei Północnej. Moglibyśmy przeprowadzić działania prewencyjne, gdybyśmy mieli do dyspozycji odpowiednią broń dalekiego zasięgu – stwierdził w przesłaniu do narodu, ubolewając, że USA i inne państwa jedynie obserwują sytuację.
Generał Waldemar Skrzypczak skrytykował te doniesienia, wskazując, że propaganda ukraińska podaje zawyżoną liczbę żołnierzy koreańskich. – Sceptycznie podchodzę do informacji dotyczących szkolonych przez Koreę Północną żołnierzy. Wątpię, skąd Korea Północna ma tylu wyspecjalizowanych żołnierzy, by wysłać ich na front – powiedział były dowódca Wojsk Lądowych. Podkreślił, że żołnierze koreańscy mogli trenować na zupełnie innym sprzęcie niż ten, którym dysponują Rosjanie w konflikcie z Ukrainą.
Zdaniem generała, Korea Północna nie posiada zaawansowanego wyposażenia, takiego jak czołgi czy haubice używane przez Rosjan. – Skąd zatem nagle umiejętność operowania tym sprzętem? – pytał. Dodał, że żołnierze z Korei Północnej mogą być jedynie ciałem armatnim, wyposażonym w podstawowy sprzęt, taki jak łopata i karabin, co czyni ich potencjał bojowy znikomy.
Korea Północna, według Skrzypczaka, nie ma zdolności do wysłania na front dużych kontyngentów żołnierzy, ze względu na sytuację wewnętrzną i zagrożenie ze strony Korei Południowej. – Mogli wysłać jedynie niewielką grupę, ale moim zdaniem nie stanowią oni żadnego zagrożenia dla armii ukraińskiej, która szybko by się z nimi rozprawiła – przewidywał.
W czwartek kanał ExileNova na Telegramie, sympatyzujący z Ukrainą, opublikował nagranie rzekomo przedstawiające ciężko rannego żołnierza z Korei Północnej, będącego jedynym ocalałym z jednostki, która miała zostać rozbita przez Ukraińców w obwodzie kurskim. Autentyczność nagrania pozostaje niepewna, chociaż południowokoreańskie media zaznaczyły, że mężczyzna na filmie mówił z wyraźnym północnokoreańskim akcentem.