Gates, Bezos i arabski szejk na tropie złota? Inwestycje w technologię usuwania CO2 zyskują na wartości!
2024-12-28
Autor: Tomasz
Inwestorzy z całego świata przekonują, że technologia usuwania dwutlenku węgla (CDR) to prawdziwa kopalnia złota. Technologia ta wykorzystuje zaawansowane urządzenia do filtrowania powietrza i eliminacji dwutlenku węgla, który przyczynia się do globalnego ocieplenia.
Z danych wynika, że tylko od 2018 roku branża zajmująca się usuwaniem CO2 przyciągnęła już ponad 5 miliardów dolarów inwestycji. Damien Steel, dyrektor kanadyjskiej firmy Deep Sky, w rozmowie z "The New York Times" zwraca uwagę na rosnące zainteresowanie inwestorów, co może przyspieszyć rozwój tej młodej branży.
Obecnie działa już kilkadziesiąt instalacji, chociaż większość z nich ma ograniczoną zdolność usuwania dwutlenku węgla. Instalacje na Islandii czy w Kalifornii są w stanie usunąć jedynie drobne ułamki dziennych emisji z działalności ludzkiej. Mimo krytyki, firmy takie jak Google czy United Airlines nie ustają w inwestycjach w technologiach CDR, co może zwiastować wielką rewolucję w tej dziedzinie.
Zasoby ludzkie i kapitał
Miliarderzy tacy jak Gates i Bezos, którzy latem spotkali się w Londynie, łączą siły w ramach projektu Breakthrough Energy Ventures, który wspiera już ponad 800 firm działających w sektorze usuwania dwutlenku węgla. Sektor ten przewiduje spadek kosztów usuwania CO2, co czyni technologie CDR bardziej przystępnymi i opłacalnymi.
Już teraz ponad 1000 firm zadeklarowało cele dotyczące osiągnięcia zerowych emisji netto w nadchodzących dekadach. W 2024 roku giganty takie jak Microsoft i British Airways planują zakupy tzw. kredytów usunięcia CO2, wkładając aż 1,6 miliarda dolarów w projekty tego typu. W ciągu tych pięciu lat wartość rynku kredytów usunięcia CO2 wzrosła z zaledwie miliona do prognozowanych 10 miliardów dolarów w przyszłym roku.
Oprócz rozwoju technologii, kluczową rolę odgrywają również przepisy. W USA ustawa Inflation Reduction Act zwiększyła ulgi podatkowe za usuwanie i składowanie węgla, co może stymulować dalsze inwestycje.
Krytyka i nadzieje
Jednak nie wszyscy są optymistyczni co do przyszłości technologii CDR. Krytycy, w tym Mark Z. Jacobson z Uniwersytetu Stanforda, obawiają się, że technologia ta może być używana jako pretekst przez firmy z branży paliwowej do kontynuacji działalności związanej z emisjami. Jak zauważa Jacobson, zamiast inwestować w czystsze źródła energii, niektórzy mogą po prostu płacić za „rozwiązania” związane z ich działalnością.
Zgodnie z raportem ONZ, metody usuwania CO2 są wciąż niepewne ekonomicznie i technicznie przy dużej skali. Dlatego kluczowe pozostaje nie tylko ograniczenie nowych emisji, lecz także aktywne usuwanie dwutlenku węgla już znajdującego się w atmosferze, aby zapewnić przyszłość naszej planety.
Bez technologii typu Direct Air Capture (DAC) proces globalnego ocieplenia może się nasilać, nawet jeśli zatrzymamy wszystkie bieżące emisje gazów cieplarnianych. Czas pokaże, czy wizje inwestorów i entuzjastów branży CDR przerodzą się w rzeczywistą zmianę w walce ze zmianami klimatycznymi.