Agencja Fitch zaskoczyła Polaków, obniżając perspektywę ratingu kraju z stabilnej na negatywną. Ta decyzja wywołuje fale niepokoju na rynkach, a ekonomiści ostrzegają, że może osłabić naszą walutę i wpłynąć na rentowność obligacji skarbowych.

Domański krytykuje Nawrockiego

Andrzej Domański z TVN24 komentując sytuację, zauważył, że reakcja zarówno rządu, jak i rynku na wiadomość była dość stonowana. Podkreślał, że Fitch analizuje stan polskiej gospodarki od dawna, dostrzegając rosnący dług publiczny oraz zwiększone wydatki na obronność i zdrowie. Jednak to polityka prezydenta miała decydujące znaczenie dla negatywnej oceny.

Cień polityki nad gospodarką

Minister finansów odniósł się do sytuacji, wskazując, że krytyka Fitch dotyczy nie tyle długu, co działań prezydenta, który zamierza sprzeciwiać się rządowym projektom i wprowadzać kolejne wydatki nie zmniejszające deficytu. Domański wyraził zdziwienie "fałszywą troską" prezydenta o finanse publiczne, gdyż jego projekt ustawy jedynie pogorszyłby ich stan.

Rynki w niepewności – co to oznacza dla Polaków?

Chociaż Fitch dotychczas nie zmieniło ratingu naszego kraju, nowa perspektywa może budzić obawy wśród inwestorów, którzy zaczynają wątpić w bezpieczeństwo polskich obligacji skarbowych. Eksperci z Credit Agricole ostrzegają, że decyzja agencji może negatywnie wpłynąć na kurs złotego.

Co przyniesie przyszłość?

Nadchodząca konferencja EBC ma kluczowe znaczenie dla ustalenia dalszych losów polskiej waluty. Jeśli polityka pieniężna pozostanie bez zmian, według rynkowych analiz, konferencja powinna być neutralna dla złotego. Czas pokaże, jakie konsekwencje przyniesie decyzja Fitch i jak wpłynie na polską gospodarkę.