Rozrywka

Ewa Bem w żalu po stracie męża: "To jest po prostu niesprawiedliwe"

2025-09-06

Autor: Andrzej

Ewa Bem, znana polska wokalistka, otworzyła się na temat ogromnej straty, jakiej doznała po śmierci swojego męża, Ryszarda Sibilskiego, który odszedł 17 stycznia 2025 roku, zaledwie sześć tygodni po postawieniu diagnozy.

W rozmowie z Joanną Racewicz, Bem przyznała, że nie widzi możliwości na odnalezienie się w tej trudnej sytuacji. "To jest po prostu niesprawiedliwe. Pół mnie ubyło", mówiła wzruszona.

Choć para przeżyła razem wiele pięknych chwil przez 42 lata, to strata bliskiej osoby wciąż jest ogromną traumą. Ryszard zawsze towarzyszył Ewie, co czyni jego brak jeszcze bardziej dotkliwym.

Zaledwie dwa lata po diagnozie glejaka IV stopnia zmarła także starsza córka artystki, Pamela. Życie Ewy Bem to powracające starcia z nieodwracalnym.

Wokalistka stwierdziła, że chociaż rozmawiała na ten smutny temat, to nie przynosi jej to ulgi. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego życie zabiera ludzi, którzy mogą przynieść światu tyle dobra.

Mimo że po odejściu córki powrót na scenę zajmował jej prawie pięć lat, po śmierci męża zdecydowała się wrócić do pracy znacznie szybciej. Podkreśliła, że koncerty są dla niej jak koło ratunkowe, bo pozostanie w myślach o stracie byłoby dla niej katorgą.

Ewa Bem zauważyła, że otrzymała od zmarłej córki znak, który był dla niej bodźcem do działania. Codziennie spogląda na portret Pameli w swoim domu, czując, że musi wrócić na scenę, by nie czuć się samotnie w swoim żalu.

"Czuję, że ona ma mi za złe, że się tu smucę. Muszę się z tym pogodzić i wrócić do życia" - dodała artystka.

Trudności, z jakimi boryka się Ewa Bem, są emblematyczne dla wielu osób, które doświadczyły podobnych tragedii. Życie jest pełne niespodzianek, a radzenie sobie z bólem i stratą to podróż, która wymaga czasu i wsparcia.