Rozrywka

Eugeniusz "Siczka" Olejarczyk: Zrozumiałem, że coś jest nie tak ze mną. Gdybym mógł, zmieniłbym wiele w swoim życiu [WYWIAD]

2024-09-28

Film "Idź pod prąd"

"Idź pod prąd" w reżyserii Wiesława Palucha to opowieść o początkach legendy polskiego punk rocka, zespołu KSU z Ustrzyk Dolnych, który od 27 września zagości w kinach.

W rolę Eugeniusza "Siczki" Olejarczyka, jedynego aktywnego członka KSU, wcielił się Ignacy Liss. "Zagrał fenomenalnie, dokładnie tak, jak byłem" - chwali aktora "Siczka" w rozmowie z Onetem.

Muzyka na pierwszym miejscu

Ogodziny na temat powstania filmu i doświadczeń związanych z punkowymi ideami, "Siczka" mówi o tym, jak muzyka jest dla niego zawsze na pierwszym miejscu. „Nie patrzę na to, co się wokół dzieje – zapewnia.

Refleksja nad życiem

"Siczka" przyznaje, że gdyby mógł przeżyć swoje życie na nowo, "trochę" ograniczyłby picie. „Zbyt dużo piłem. Zmieniłem swoje nawyki jakieś dwanaście lat temu. Przerażało mnie to, gdyż co chwilę umierał mi jakiś znajomy" – wspomina.

Reakcje na film

Film "Idź pod prąd" przyciągnął wiele osób, które wcześniej nie miały pojęcia o działalności KSU. Niektórzy z nich podchodzą do zespołu po premierze z pytaniem: „A wy dalej gracie?”.

Jak powstał film?

"Dowiedziałem się od naszej menadżerki, Agrafki, że jacyś goście chcą kręcić film. Przyjechali do Ustrzyk i od razu wywarli na mnie pozytywne wrażenie. Cały czas wracali, aż stworzyliśmy scenariusz" - wspomina "Siczka".

Zmiany w zespole KSU

Zespół KSU istnieje już ponad 40 lat i przeżył wiele zmian w składzie i stylu. "Zresztą, ostatnia płyta '44' różni się znacznie od debiutanckiej 'Pod prąd', testując nowe brzmienia" – dodaje Eugeniusz.

Elementy autobiograficzne

Film zawiera autentyczne elementy z życia „Siczki”, jednak dodał, że niektóre sytuacje w scenariuszu zostały nieco przerysowane. „Nie jestem filmowcem, więc zaufałem profesjonalistom” – mówi.

Trudne tematy w filmie

Fabuła filmu porusza ważne tematy, takie jak miłość, przyjaźń i straty, w tym tragiczną historię jego dziewczyny Kasi, którą stracił w wypadku. „Łza w oku mi się ciśnie, kiedy o tym wspominam” – wyznaje.

Impresja na temat

"Nie wiem, czy ten film to tak naprawdę ja, czy bardziej impresja na mój temat. Ale Ignacy zagrał perfekcyjnie" – zaznacza.

Przesłanie dla młodego pokolenia

Dyskusja o trudnych czasach, w których KSU się pojawił, jest obecna w filmie, co wydaje się być przestrogą dla młodego pokolenia, które często nie rozumie otaczającego ich świata. „Trzeba grać, żeby przeżyć na rynku muzycznym. Muzyka jest dla mnie najważniejsza i to nigdy się nie zmieni" – mówi "Siczka".

Plany na przyszłość

Kilka dni po premierze "Idź pod prąd", KSU planuje ruszyć w ogólnopolską trasę koncertową, gdzie Ignacy Liss wystąpi jako gość specjalny. "Zagramy razem kilka starych utworów, a potem nagramy nową płytę" – dodaje.

Pokora Eugeniusza "Siczki" Olejarczyka

Eugeniusz "Siczka" Olejarczyk pozostaje jednak pokorny. „Jestem zwykłym Polakiem, który stara się odnaleźć swoje miejsce w zmieniającym się świecie. Muzyka mnie ratuje".