W ostatnich zmaganiach na US Open Rosjanka nie mogła znieść porażki z Igą Świątek. Po finale meczu, spokojnie opuściła kort, lecz tuż po wyjściu z sali, emocje wzięły górę. Na korytarzu nowojorskiego obiektu zatrzymała się, a łzy zaczęły płynąć po jej policzkach.

W pierwszym secie miała szansę na zwycięstwo, tak więc jej rozczarowanie było zupełnie zrozumiałe. To, co się wydarzyło później, z pewnością było szokiem. Gdyby tylko potrafiła utrzymać nerwy na wodzy!

Fantastyczny pierwszy set, ale Iga nie dała się pokonać!

Warto przypomnieć, że Iga Świątek musiała zmierzyć się z trudnościami w meczu z Anną Kalinską. Zaczęła od straty 1:5 w pierwszym secie i musiała bronić czterech piłek setowych!

Rosjanka wykazywała dużą determinację, długo dominując na korcie, jednak żadne niesamowite ataki nie były w stanie znieść presji. W kluczowych momentach popełniała błąd za błędem, co kosztowało ją kontrolę nad emocjami. Świątek, dostrzegając okazję, odrobiła straty i w tie-breaku wygrała 7:2, podczas gdy Kalinska kończyła go z uszkodzoną rakietą.

Druga partia również obfitowała w napięcie. Kalinska walczyła nie tylko z Iga, ale i ze swoimi myślami, co pozwoliło Polce stopniowo przejąć inicjatywę. Choć mecz obfitował w błędy z obu stron, Świątek okazała się bardziej doświadczona w długich wymianach oraz kluczowych momentach. Ostatecznie triumfowała 7:6(2), 6:4 i awansowała do czwartej rundy US Open!

Z pewnością zapamiętamy tę emocjonującą konfrontację na długo, a dla Kalinskiej to ważna lekcja na przyszłość.