Kraj

Edukacja zdrowotna w polskich szkołach: Rewolucja, która może nie wypalić?

2025-01-20

Autor: Tomasz

Już w wrześniu 2025 roku w polskich szkołach zadebiutuje nowy przedmiot - edukacja zdrowotna. Jednak, podobnie jak wcześniej w przypadku wychowania do życia w rodzinie (WDŻ), zajęcia te będą miały charakter nieobowiązkowy.

Niepokojące jest, że liczba uczniów uczestniczących w lekcjach WDŻ przez ostatnie lata systematycznie maleje. Choć w czwartej klasie szkoły podstawowej jeszcze około 60% dzieci bierze w nich udział, to w szkołach średnich frekwencja przypomina pustkowia.

Dziesięć lat temu tematów, które mogłyby być poruszane na lekcjach WDŻ, było znacznie więcej akceptowanych przez rodziców. Lekcje dotyczące takich zagadnień jak aborcja, masturbacja czy kwestie tożsamości płciowej budziły kontrowersje, lecz mniej niż 10% rodziców sprzeciwiało się ich wprowadzeniu. Dziś te same tematy są już cieniem w dyskusji.

Co zmieniło się w ciągu ostatniej dekady, że dorosłych przestały interesować te ważne zagadnienia? Warto zastanowić się, dlaczego Ministerstwo Edukacji Narodowej nie podążyło za przykładem Wielkiej Brytanii, gdzie edukacja zdrowotna, poza aspektami seksualności, jest obligatoryjna dla wszystkich uczniów.

Czy edukacja zdrowotna w Polsce podzieli los religii, stając się przedmiotem marginalnym w programie nauczania? W obliczu tak dalekiego rozdzielenia w frekwencji uczniów oraz dystansie, jaki pokonuje społeczeństwo między starymi a nowymi normami, można tylko spekulować, czy nowy przedmiot rzeczywiście spełni swoje założenia.

Obecnie wiele organizacji i ekspertów podkreśla, że edukacja zdrowotna to nie tylko kwestia edukacji o zdrowiu, ale także narzędzie do walki z niewiedzą, stygmatyzacją oraz brakiem akceptacji w społeczeństwie. Bez obowiązkowego wprowadzenia, młodzież może być pozbawiona niezbędnych informacji i wsparcia w krytycznych momentach swojego życia. Czy więc rząd zdecyduje się na reformę, czy edukacja zdrowotna stanie się kolejną nieobowiązkową lekcją, która zniknie w zapomnienie?