We wtorek, 16 września 2025 roku, dziennikarze Ewa Ivanova z "Gazety Wyborczej" oraz Mariusz Jałoszewski z OKO.press złożyli zawiadomienie, które zszokowało środowisko medialne. Obaj są ekspertami w dziedzinie prawa, a ich krok związany jest z niepokojącymi wydarzeniami, które miały miejsce podczas posiedzenia Trybunału Stanu.

Co się wydarzyło?

3 września 2025 roku w największej sali Sądu Najwyższego odbyło się pełne posiedzenie dotyczące uchwały o uchwałę immunitetu Małgorzaty Manowskiej. Prokuratura Krajowa wnioskowała o stawienie jej trzech zarzutów karnych związanych z zarządzaniem Sądem Najwyższym i Trybunałem Stanu.

Skandaliczne okoliczności!

Posiedzenie, które miało być jawne, zakończyło się skandalem. Przewodniczący składu, sędzia Piotr Andrzejewski powiązany z PiS, próbował zablokować obrady i nawoływał do umorzenia postępowania. W wyniku tego zarządzono przerwę, a dziennikarze zostali zmuszeni do czekania na koniec narady sędziów.

Zamach na wolność mediów?

W czasie przerwy sytuacja przybrała na dramatyzmie. Pracownicy Sądu Najwyższego przekonywali dziennikarzy, że posiedzenie się zakończyło, mimo że w sali słychać było głośne dyskusje sędziów. Sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta, gdy jeden z pracowników SN, w asyście trzech policjantów, postanowił usunąć media z sali.

Dziennikarze nie poddają się!

Gdy dziennikarze odmówili opuszczenia sali, argumentując, że Małgorzata Manowska nie ma prawa podejmować decyzji dotyczących jej sprawy, pracownik Sądu zawahał się. Ta sytuacja pokazuje, jak bardzo aktualne jest zagadnienie wolności słowa oraz niezależności mediów w Polsce.

Podsumowanie

Skandal związany z próbą wykluczenia dziennikarzy z publicznego posiedzenia budzi poważne wątpliwości co do transparentności i uczciwości w polskim systemie prawnym. Czy to kolejny krok w kierunku ograniczenia wolności mediów? Przypadek ten zasługuje na wnikliwą analizę i pilną uwagę, aby zapewnić, że prawda ma zawsze głos!