U progu emocjonującego meczu z Realem Madryt, świat obiegła niepokojąca informacja o Ronaldzie Araujo, który rozważa odejście z FC Barcelona. Zawodnik nie jest zadowolony ze swojej pozycji w drużynie, gdyż musi zmagać się o miejsce z Pau Cubarsem i Inigo Martinezem, którzy zyskali zaufanie trenera Hansiego Flicka i stworzyli efektywny duet środkowych obrońców.

Sytuacja znacznie się skomplikowała, gdyż w trakcie pierwszej połowy finałowego starcia doszło do kontuzji jednego z kluczowych stoperów. Inigo Martinez, którego uraz ma go wykluczyć z gry na około cztery tygodnie, pozostawia Barcelona z poważnym dylematem.

Kibice mieli nadzieję, że kontuzja Martineza otworzy drogę dla Araujo, dając mu szansę na udowodnienie swojej wartości w nadchodzących meczach. Robert Lewandowski, pełen zapału, próbował osobiście przekonać kolegę do pozostania w klubie po zakończeniu starcia z Realem Madryt, a moment ten uwieczniła jedna z kamer.

Mimo wysiłków Lewandowskiego i innych zawodników, wydaje się, że Araujo pozostaje zdecydowany na opuszczenie Barcelony. Z informacji podanych przez "Relevo" wynika, że nawet kontuzja Martineza nie wpłynęła na jego decyzję. Urugwajski obrońca, według plotek, jest bliski transferu do Juventusu, a Barcelona oczekuje za niego kwoty sięgającej 70-80 milionów euro.

Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdyż dziennikarz Gerard Romero, znany z bliskiego związku z wydarzeniami w FC Barcelona, donosi, że Araujo nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Dodał również, że Urugwajczyk wciąż ma nadzieję, iż wróci do formy, ale oferta z Juventusu zmusiła go do przemyślenia swojej przyszłości. To oznacza, że mogą zbliżać się kluczowe godziny, w których zapadną dalsze decyzje dotyczące tego transferu.

Niedawno coraz częściej mówi się o planach Barcelony na przyszłość, w tym o potencjalnym sprowadzeniu Jonathan Tah'a z Bayeru Leverkusen jako kolejnego stopera. Oczekiwania dotyczące transferów w klubie są wysokie, zwłaszcza w obliczu możliwego odejścia Araujo. Dalszy rozwój wydarzeń będzie śledzony nie tylko przez kibiców, ale również przez cały piłkarski świat.