We wtorek o 5:45 z katowickiego lotniska odbył się rejsowy lot Ryanair do Dortmundu, na który nie zdążyło 42 pasażerów. Przyczyną tego dramatycznego incydentu był wyjątkowo długi czas oczekiwania na kontrolę bezpieczeństwa w terminalu pasażerskim B.

Reakcja rzecznika lotniska

Rzecznik katowickiego lotniska, Piotr Adamczyk, skomentował sytuację: - Jesteśmy w trakcie dokładającego wyjaśnienia, co spowodowało znaczny spadek przepustowości kontroli bezpieczeństwa podczas porannej fali odlotów, powiedział Adamczyk na łamach polsatnews.pl.

Reklamacje pasażerów

Pasażerowie, którzy nie zdążyli na swój lot, zostali poproszeni o złożenie pisemnej reklamacji, co jest standardową procedurą w przypadku takich incydentów. - Przepraszamy za zaistniałą sytuację i obiecujemy, że reklamacje zostaną rozpatrzone - dodał rzecznik.

Wnioski i przyszłość

Lotnisko zapewniło również, że wyciągnie wnioski z tej sytuacji. - Chcielibyśmy przeprosić wszystkich pasażerów, którzy doświadczyli niedogodności. Z pewnością podejmiemy działania, które zminimalizują ryzyko podobnych sytuacji w przyszłości - kończy Adamczyk.

Problemy na lotnisku

Co ciekawe, nie jest to pierwszy przypadek opóźnień na tym lotnisku. W przeszłości zdarzały się sytuacje, gdy pasażerowie skarżyli się na długie kolejki, a także problemy z organizacją samego terminalu, które przyczyniły się do chaosu. Pasażerowie często muszą stawić czoła nie tylko długim oczekiwaniom, ale również niewystarczającym informacjom o statusie swoich lotów.

Potrzeba inwestycji

W obliczu rosnącej liczby pasażerów w sezonie zimowym, lotniska powinny zainwestować w rozwój infrastruktury oraz większą liczbę pracowników w czasie szczytu, aby uniknąć podobnych sytuacji i zapewnić komfortowe podróże dla wszystkich. Czy to wystarczające kroki, aby uniknąć chaosu? Tylko czas pokaże.