Donald Trump znów w "Bestii": Poznaj tajemnice limuzyny, której nie ma żadne inne auto!
2025-01-20
Autor: Katarzyna
Specyfikacja techniczna i ochrona
Prezydencka limuzyna, znana jako "Bestia", to nie tylko symbol amerykańskiego bezpieczeństwa; to prawdziwa inżynieryjna forteca na kółkach. Choć na pierwszy rzut oka przypomina eleganckiego Cadillaca, w rzeczywistości jej konstrukcja oparta jest na technologiach stosowanych w pojazdach ciężarowych. Ta luksusowa limuzyna jest zdolna wytrzymać najróżniejsze ataki, w tym bombardowania i strzały z broni palnej.
Podstawą konstrukcji "Bestii" jest rama lekkiej ciężarówki – Chevroleta Kodiaka C4500. Dzięki temu jej waga oscyluje między 7 a 9 ton. Opancerzenie wykonane z wytrzymałego aluminium, ceramiki oraz stali podnosi poziom bezpieczeństwa na najwyższy możliwy. Drzwi i szyby, których grubość sięga aż 13 cm, są dodatkowo wzmocnione, a specjalne opony pozwalają na poruszanie się nawet po przebiciu.
Wyposażenie na każdą sytuację
Na pokładzie limuzyny można znaleźć szereg zaawansowanych technologii, które mają na celu nie tylko ochronę, ale również udzielanie pierwszej pomocy. Wnętrze "Bestii" jest hermetyczne, a pojazd wyposażony jest w systemy ochrony przed atakami gazowymi. Całość uzupełnia zestaw medyczny, w tym lodówka z krwią zgodną z grupą krwi Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dodatkowe urządzenia, takie jak miotacz gazu czy noktowizor, stanowią wsparcie w ewentualnych zagrożeniach.
"Bestia" Obamy: ważne fakty
Warto zwrócić uwagę, że limuzyna wyposażona jest w klamki rażące prądem oraz wyrzutniki granatów dymnych, co czyni ją prawdziwą mobilną twierdzą. Te systemy, poza wrażeniem technologicznym, wzbudzają respekt, podkreślając wyjątkowość prezydenckiego pojazdu.
Ogromny silnik o zaskakująco niskiej mocy
"Bestia" napędzana jest potężnym, ale stosunkowo mało wydajnym 6,6-litrowym silnikiem Diesla V8 Duramax, generującym około 300 KM mocy. To niewiele jak na tak dużą limuzynę. Maksymalny moment obrotowy wynosi 700 Nm, co zapewnia jej wystarczającą siłę w obliczu sytuacji awaryjnych. Szacuje się, że maksymalna prędkość wynosi jedynie 100 km/h, a spalanie przekracza 30 litrów na 100 km.
Ewolucja prezydenckiej limuzyny
Z biegiem lat prezydenckie limuzyny ewoluowały z luksusowych, ale wciąż standardowych pojazdów, w jeżdżące fortece. Dziś "Bestia" z 2018 roku, zamówiona przez poprzednią administrację Trumpa, odzwierciedla tę niezwykłą transformację. Cały projekt kosztował około 16 milionów dolarów, co świadczy o znaczeniu inwestycji w bezpieczeństwo amerykańskiego przywódcy.
Jest również mowa o tym, że prace nad nową generacją limuzyny, która zastąpi obecny model, już się rozpoczęły. Wśród futurystycznych pomysłów pojawia się koncepcja bezemisyjnego napędu. Pytanie, jak bardzo nowoczesne i bezpieczne będą te pojazdy, pozostaje otwarte.
Trump jako pasażer, a nie kierowca
Jedno jest pewne – Donald Trump nigdy nie zasiądzie za kierownicą" Bestii", obecnej ani przyszłej. Dlaczego? Powód jest prosty: istnieje zakaz, według którego Prezydent USA nie może prowadzić samochodów na publicznych drogach, a zasada ta obowiązuje nawet po zakończeniu jego kadencji. Jak widać, bezpieczeństwo zawsze jest na pierwszym miejscu, a "Bestia" to najlepsza na to ilustracja!