Donald Trump, niedawno wybrany prezydent, ogłosił w wtorek, że planuje cofnąć zakaz nowych odwiertów podmorskich, który został wprowadzony przez prezydenta Joe Bidena pod koniec jego kadencji wzdłuż większości wybrzeża USA.

Prezydent Biden wprowadził ten zakaz, aby chronić ponad 2,5 miliona kilometrów kwadratowych oceanów przed szkodliwymi dla środowiska wierceniami, które mogłyby mieć negatywny wpływ na ekosystemy wzdłuż wschodniego oraz zachodniego wybrzeża USA, wschodniej części Zatoki Meksykańskiej oraz północnego Morza Beringa na Alasce.

Biden podkreślał, że "odwierty u wybrzeży mogą spowodować nieodwracalne szkody w miejscach, które są dla nas cenne, a które nie są konieczne dla zaspokojenia potrzeb energetycznych naszego kraju".

Trump, odpowiadając na ten zakaz, zaznaczył, że zamierza go odwrócić już pierwszego dnia swojej prezydentury. Podkreślił również, że ma do tego prawo. Warto zauważyć, że Trump w czasie swojej pierwszej kadencji również próbował cofnąć decyzje swoich poprzedników dotyczące ochrony wód Arktyki i Atlantyku przed tego rodzaju wydobyciem, jednak sądy federalne orzekły, że takie działania są niezgodne z prawem.

Amerykańskie media zauważają, że z przywróceniem odwiertów mogą się wiązać poważne kontrowersje oraz sprzeciw ze strony ekologów i niektórych polityków. Co więcej, będzie to wymagało zgody Kongresu, a sytuacja na rynku ropy i gazu oraz dynamika polityczna będą miały duże znaczenie w tej kwestii.

Trump ma wsparcie ze strony Partii Republikańskiej, która według przewidywań miałaby większość w obu izbach nowego Kongresu. To może sugerować, że jego plany dotyczące zwiększenia wydobycia paliw kopalnych mogą zyskać na sile.