
Doda BRONI swojego dobrego imienia: "Nie UKRADŁAM ani złotówki!"
2025-04-10
Autor: Tomasz
Doda zbiera siły w obliczu oskarżeń
W ostatnich tygodniach Doda stała się obiektem medialnych doniesień związanych z poważnymi oskarżeniami dotyczącymi jej przeszłych inwestycji. Prokuratura zabezpieczyła majątek jej i byłego męża, Emila S., na kwotę przekraczającą 11 milionów złotych, mając na celu zrekompensowanie strat inwestorów powiązanych z filmem "Dziewczyny z Dubaju".
Sensacyjne zarzuty a odpowiedź Dody
Artystka w nowym wywiadzie postanowiła odnieść się do zarzutów, które padły pod jej adresem. Jak podkreśla, nie ma zamiaru oszukiwać inwestorów. "Po co miałabym narażać swoją reputację, skoro mogę zarobić dziesięć baniek w pięć lat?" – pyta retorycznie.
Doda o teoretycznych spiskach
Zarządzając swoją obecnością w mediach, Doda zaznaczyła, że nie można dawać wiary teoriom spiskowym, które nabierają popularności wokół znanych postaci. Twierdzi, że teorie te często opierają się na fragmentarycznych informacjach i przywołuje fakt, że polskie społeczeństwo jest zbyt inteligentne, by dać się wciągnąć w takie narracje.
Rewelacje z przeszłości
Przypominając o nagraniach, Doda stwierdziła, że żadne z jej działań nie były ukierunkowane na oszustwa. "Nagranie jest z początku 2021 roku, przed moim rozwodem. Myślicie, że oddałabym telefon z dowodami?" – mówi.
Reakcja na potencjalne straty
Jednak artystka martwi się, co się stanie, gdy prokuratura nie odnajdzie zysków z inwestycji filmowej. "To wkurzy nie tylko inwestorów, ale też mnie" – dodaje.
Co sądzicie?
Doda zapewnia, że jej działania były czyste i przemyślane. Czy wierzycie w jej zapewnienia, czy może skrywa coś więcej? Czas pokaże, jak się ułożą losy tej burzliwej sprawy.