Decyzja Trybunału Konstytucyjnego uderza w PiS. Jarosław Kaczyński: Nie kontroluję Trybunału!
2024-11-08
Autor: Ewa
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego (TK), który orzekł, że uchwała Sejmu dotycząca powołania komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych z 2020 roku jest niezgodna z konstytucją, wstrząsnęła polską sceną polityczną. TK podkreślił, że Sejm, kierując się np. przekonaniami społecznymi, nie może uruchamiać tak szczególnych procedur kontrolno-śledczych.
Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości, w odpowiedzi na pytanie dziennikarzy zaznaczył, że rzeczywiście nie kontroluje TK ani jego orzecznictwa. Jak stwierdził: „Proszę wybaczyć, ale nie tylko w żaden sposób nie kontroluję i nie mogę kontrolować TK, ale też w ogóle nie mam pojęcia, dlaczego i w jakim czasie pewne orzeczenia zapadają”.
Kaczyński odniósł się również do bojkotu sejmowych komisji śledczych przez polityków PiS. Podkreślił, że nie obawiają się niczego, a komisje te „są uznawane przez TK za nielegalne; a my uznajemy TK”. Wcześniej, 10 września, TK orzekł, że działania komisji śledczej ds. Pegasusa również były niezgodne z ustawą zasadniczą.
Lider PiS podkreślił, że wszystkie powołane w tej kadencji komisje śledcze to „jedna wielka patologia”. Do komisji tych zaliczają się obok komisji ds. wyborów korespondencyjnych także komisja ds. Pegasusa oraz kontrowersyjna komisja, która badała tzw. „afery wizowe”.
Nie tak dawno Sejmowa komisja śledcza badająca legalność i celowość działań związanych z wyborami prezydenckimi w 2020 roku zakończyła swoją działalność. W jej raporcie ujawniono, że ówczesne władze starały się na wszelkie sposoby doprowadzić do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych, co miało przyczynić się do reelekcji Andrzeja Dudy.
Warto również dodać, że komisja w swoim końcowym raporcie wskazała na domniemane naruszenia prawa przez osoby z 19 eksponowanych stanowisk, w tym m.in. przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego oraz Jarosława Kaczyńskiego. Rozwój sytuacji wokół tych komisji śledczych oraz reakcje polityków na bieżąco obserwujemy, a nadchodzące tygodnie mogą jeszcze bardziej wstrząsnąć polską polityką.