Finanse

Czy za 15 lat wszyscy będziemy jeździć samochodami elektrycznymi?

2024-11-03

Autor: Marek

W ostatnich latach pojawia się wiele kontrowersyjnych opinii na temat przyszłości motoryzacji, szczególnie w kontekście rosnącej popularności samochodów elektrycznych. Nagłówki w prasie głoszą, że "sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie spada", a "Europejczycy wracają do aut spalinowych". Jednak zdaniem niektórych ekspertów, takich jak Jacek Werder, inżynier systemów automatyki, transformacja w kierunku elektromobilności jest nieunikniona i to właśnie za 15 lat wszyscy będziemy jeździć elektrykami.

Historie związane z samochodami spalinowymi sięgają 140 lat wstecz. Ewenementem jest to, że samochody elektryczne zdobyły popularność dopiero w ostatnich dekadach, a ich pełna produkcja na dużą skalę zaczęła się zaledwie kilka lat temu. W 2017 roku Tesla wprowadziła Model 3, który zrewolucjonizował rynek, co doprowadziło do wzrostu liczby elektryków z 2 milionów do około 60 milionów na całym świecie w 2023 roku.

Warto zauważyć, że kluczowym czynnikiem w rozwoju elektromobilności jest postęp technologiczny, a nie tylko presje polityczne. Efektywność silników elektrycznych jest znacznie wyższa – przepływ energii w samochodzie elektrycznym wynosi około 90%. Dodatkowymi zaletami są coraz bardziej efektywne akumulatory, w tym nowoczesne ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP), które oferują dłuższą żywotność oraz bezpieczeństwo.

Koszty produkcji samochodów elektrycznych znacznie spadły dzięki tańszym akumulatorom. W 2024 roku przewiduje się, że ceny akumulatorów zbliżą się do 100 dolarów za kWh, co umożliwi dalsze obniżenie cen pojazdów elektrycznych i zlikwidowanie różnic kosztów w porównaniu do aut spalinowych. W Chinach już teraz elektryki są tańsze, a w Europie ten trend również zaczyna zyskiwać na znaczeniu.

Jednakże, pomimo rosnącej liczby punktów ładowania w Polsce i innych krajach, wciąż pozostają wyzwania związane z infrastrukturą. W Polsce mamy obecnie 2271 punktów ładowania, a ich liczba rośnie o ponad 30% rocznie. W krajach takich jak Dania, gdzie samochody elektryczne stanowią 50% rynku, infrastruktura ładowania jest znacznie bardziej rozwinięta.

Inny często poruszany temat dotyczy zapotrzebowania na energię. Jeżeli byśmy w Polsce przeszli całkowicie na samochody elektryczne, potrzebowalibyśmy aż 130 TWh energii rocznie. Na szczęście rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce daje nadzieję na zwiększenie produkcji energii elektrycznej w nadchodzących latach.

Zakładam, że w ciągu najbliższych lat będziemy świadkami znaczących zmian na rynku motoryzacyjnym, a samochody elektryczne przestaną być jedynie luksusowym gadżetem dla bogatych. Będą one bardziej dostępne, lepsze technologicznie oraz bardziej ekologiczne. Można bez wątpienia przewidywać, że za kilkanaście lat elektryki zdominują drogi, co nie tylko zmieni nasze codzienne życie, ale także będzie miało ogromny wpływ na środowisko.

Zachęcam do dyskusji na ten temat, zwłaszcza krytyków elektrycznej rewolucji. Czy dostrzegacie jakieś luki w argumentacji na rzecz samochodów elektrycznych? Wasze przemyślenia są mile widziane.