Drobni akcjonariusze 11 bit studios wszczęli działania mające na celu utworzenie porozumienia, które pozwoliłoby im na zgłoszenie na walnym zgromadzeniu uchwały o powołaniu rewidenta ds. szczególnych. Ich celem jest maksymalne prześwietlenie okoliczności wokół niezrealizowanej gry P8, nad którą prace toczyły się przez kilka lat.

Portal "Puls Biznesu" informuje, że sukces tego przedsięwzięcia w dużej mierze zależy od pozyskania wsparcia od inwestorów instytucjonalnych, w tym Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych (TFI) oraz Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE), które mają znaczący udział w akcjonariacie 11 bit studios.

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII) podkreśliło, jak ważna jest ta sprawa nie tylko dla akcjonariuszy 11 bit studios, ale także dla całego sektora gier wideo i innych spółek notowanych na giełdzie. Organizacja zwraca uwagę na potrzebę jasności w kwestiach związanych z komunikacją spółki, wskazując na sprzeczne informacje, które pojawiały się przed zamknięciem projektu P8.

Michał Masłowski, wiceprezes SII, w mocnych słowach skomentował obecną sytuację, określając ją jako skandaliczną i podkreślając konieczność przeprowadzenia profesjonalnych wyjaśnień przez niezależne instytucje, w tym przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF).

Wcześniejsze oświadczenia 11 bit studios sugerowały, że produkcja P8 przebiegała zgodnie z planem do listopada ubiegłego roku. Wtedy to niezadowalające wyniki prezentacji materiałów z grudnia oraz napływające negatywne opinie skłoniły zarząd do przeprowadzenia dodatkowych analiz. Te z kolei ujawniły słabe perspektywy biznesowe projektu, co ostatecznie doprowadziło do jego zamknięcia.

Cała sytuacja rodzi poważne pytania o przyszłość 11 bit studios oraz o zaufanie inwestorów do tego uznawanego za innowacyjnego producenta gier. Co tak naprawdę wydarzyło się w przypadku P8? Jakie konsekwencje będzie miało to dla branży gier w Polsce? Inwestorzy czekają na jasne odpowiedzi!