Co nas czeka w 2025 roku? Krytyczne prognozy dla polskiej gospodarki
2025-01-17
Autor: Jan
Jakie czynniki będą miały wpływ na osłabienie wyników gospodarczych? W ocenie ekspertów jest ich kilka.
Ekspert w kwestii prognoz gospodarczych zauważa, że różne ośrodki analityczne mają rozbieżne opinie o przewidywanym wzroście konsumpcji. "Moja prognoza w odniesieniu do innych instytucji zakłada mniejszy wzrost konsumpcji. Nie widzę podstaw do optymizmu w tej kwestii, szczególnie biorąc pod uwagę spodziewany spadek dynamiki dochodów ludności czy płac" — mówi.
Przewiduje większe inwestycje niż wskazuje konsensus, podkreślając, że Polska musi zlikwidować lukę inwestycyjną w porównaniu do krajów takich jak Czechy czy Węgry, co wymagałoby 50% realnego wzrostu inwestycji. Oczekiwana przez niego 10% dynamika inwestycji to scenariusz nie optymistyczny, a tylko nieco mniej pesymistyczny.
Wzrost dochodów ludności, według głównego ekonomisty Pracodawców RP, znacznie się spowolni w 2025 roku. Przewiduje się spadek wzrostu dochodów w sektorze przedsiębiorstw z 11,1% w 2024 r. do zaledwie 7,5% w 2025 r. Z kolei wzrost płac w gospodarce narodowej ma wynieść jedynie 7%.
"Przyczyny tego stanu rzeczy są w dużej mierze polityczne. Niska dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw jest wynikiem administracyjnego ustalania dochodów w okresie okołowyborczym. Wrócimy do normalności" — dodaje ekspert.
Co więcej, niższa dynamika wzrostu płac przełoży się na wzrost cen. Prognozy wskazują na inflację średnioroczną na poziomie 3,7%, co może być efektem podwyżek regulowanych cen, na przykład energii, co wpłynie na wzrost rocznych wskaźników inflacji zwłaszcza w IV kwartale roku.
Ekspert przewiduje, że realny wzrost konsumpcji w 2025 roku wyniesie jedynie 2%, podczas gdy konsensus zakłada 3,2%. Jego zdaniem, wyższe oczekiwania dotyczące wzrostu konsumpcji w 2025 r. są nieuzasadnione, zwłaszcza że w 2024 r. konsumpcja wzrosła jedynie dzięki znacznemu wzrostowi dochodów z pracy.
Wzrost gospodarczy w 2025 roku przewidywany przez analityków jest umiarkowany. Główny ekonomista Pracodawców RP przewiduje, że wzrost PKB osiągnie zaledwie 2,7%, co jest znacznie poniżej prorokowanego konsensusu na poziomie 3,6%. Nawet silny popyt inwestycyjny może nie wystarczyć, aby pobudzić gospodarkę z powodu słabnącej konsumpcji.
"Słaby eksport i ograniczenie popytu krajowego mogą doprowadzić do stagnacji w polskiej gospodarce, a dodatkowo konkurencja ze strony ukraińskich firm może wpłynąć na sektor usług" — podkreśla ekspert.
Patrząc na przyszłość, Polacy powinni przygotować się na znaczące zmiany oraz niepewność, które może zdominować gospodarcze horyzonty na nadchodzące lata. Istnieje wiele nieprzewidywalnych czynników, które mogą wpłynąć na naszą przyszłość ekonomiczną, dlatego warto śledzić te prognozy z uwagą.