Jak donosi niemiecki tabloid "Bild", władze Chin zaoferowały Huangowi Pingowi odszkodowanie w wysokości około 210 tys. euro za jego nieruchomość, jednak mężczyzna uznał tę propozycję za niewystarczającą. W rezultacie postanowił pozostać w swoim domu, który teraz został otoczony przez nowo powstającą drogę, tworząc niezwykłe otoczenie – jego posiadłość stała się swego rodzaju wyspą na asfalcie.

Widok tej niezwykłej sytuacji jest niewiarygodny. Na zdjęciach widać samotny dom Huanga otoczony z czterech stron przez ruchliwą drogę. Niestety, życie Huanga Pinga w tej surrealistycznej scenerii to nie tylko spektakularne obrazy, ale też ciągłe zmagania. Hałas maszyn budowlanych oraz brak spokoju dotknęły nie tylko jego, ale również jego rodzinę. W szczególności jego 11-letni wnuk coraz częściej ucieka do miasta w poszukiwaniu ciszy i spokoju, co wywołuje niepokój Huanga.

W rozmowie przyznał, że zaczyna żałować swojej decyzji. Dodatkowo mieszkańcy okolicy są zaniepokojeni sytuacją i przyznają, że powstająca droga zmienia życie w ich regionie. Wiele osób zastanawia się, czy nie jest to historia tragiczna, czy może ciekawa atrakcja turystyczna.

Miejsce to zyskało uwagę mediów i turystów, zyskując status sensacji. Jak informuje "Bild", coraz więcej ludzi przyjeżdża, aby zobaczyć to nietypowe zjawisko – dom na środku drogi, co budzi mieszane uczucia i dyskusje o prawach własności i wpływie urbanizacji na mieszkańców. Czy Huang Ping pozostanie w swoim domu na zawsze, czy ostatecznie ulegnie presji i sprzeda swoją posiadłość? To pytanie wciąż pozostaje otwarte!