Josep Borrell, szef unijnej dyplomacji, podczas piątkowego nieformalnego szczytu UE w Budapeszcie, podkreślił konieczność wsparcia niezależności i suwerenności Ukrainy. 'Ukraina ma być przy stole, a nie w menu' - zaznaczył, wskazując na ważność utrzymania stałej współpracy z Kijowem.

Borrell zapowiedział, że w najbliższych dniach uda się do Ukrainy, aby rozmawiać z tamtejszymi władzami na temat dalszego wsparcia. 'Cokolwiek się stanie, musimy kontynuować realizację naszych zobowiązań wobec Ukrainy' - dodał.

W kontekście obecnej geopolitycznej sytuacji, Borrell stwierdził, że jedyną szansą na przetrwanie Unii Europejskiej jest jej przekształcenie w zjednoczoną i silną organizację, zdolną do własnego zarządzania bezpieczeństwem. - 'Musimy odejść od outsourcingu bezpieczeństwa' - powiedział, wskazując, że Europa musi zainwestować więcej nie tylko w obronność, ale także w nowe technologie.

Ciekawostką jest, że podobne stanowisko wyraził Donald Tusk przed zbliżającymi się wyborami w USA, podkreślając, że przyszłość Europy nie powinna zależeć od amerykańskich wyborów, ale od własnej determinacji i jedności. Tusk uznał, że era geopolitycznego outsourcingu dobiega końca, co w kontekście wypowiedzi Borrella daje do myślenia o przyszłych relacjach UE - USA.

Podczas szczytu omawiano także wyzwania związane z konkurencyjnością Unii Europejskiej. Wcześniej, podczas nieformalnej kolacji, liderzy państw członkowskich poruszyli różne kwestie zewnętrzne, w tym sytuację po wyborach w Gruzji oraz zmiany legislacyjne w Izraelu, które dotyczą Agencji ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA).

Warto zauważyć, że wpływ wyborów w USA na sytuację w Europie i Ukrainie był szeroko omawiany, biorąc pod uwagę, że kolejny prezydent Stanów Zjednoczonych może znacząco oddziaływać na politykę bezpieczeństwa. Borrell dodał, że niezależnie od sytuacji w USA, Europa musi skupić się na budowaniu swoich zdolności obronnych, aby nie znaleźć się w niekorzystnej pozycji na scenie międzynarodowej.