Sport

Boks. Mike Tyson zapowiada: "Wkrótce umrę". Kiedy odbędzie się jego walka z Jakiem Paulem?

2024-11-15

Autor: Katarzyna

Perspektywa zarobienia około 20 milionów dolarów oraz chęć powrotu na medialną scenę pchnęły 58-letniego Mike'a Tysona do walki z młodszym o 31 lat Jakiem Paulem. Choć wielu uzna to za absurd, Tyson przyznaje, że decyzja jest spowodowana głębokim przekonaniem o duchowym kierunku, który nadaje mu Bóg. "To Bóg kazał mi to zrobić" – mówi "Żelazny Mike" w wywiadzie dla Interview Magazine, w którym dzieli się swoimi duchowymi doświadczeniami, w tym używaniem ropuchy jako elementu rytuału.

Tyson, niegdyś uznawany za najniebezpieczniejszego człowieka na świecie, wyraża także swoje przemyślenia na temat życia i śmierci. "Nie obchodzi mnie dziedzictwo, które po sobie zostawię" – mówi. Wskazuje na to, że ludzie zbyt często używają terminu 'dziedzictwo', które według niego oznacza jedynie ego. "Wkrótce umrę, a to, co myślą o mnie inni po mojej śmierci, ma drugorzędne znaczenie" – dodaje.

Tyson stwierdza, że przeszedł przez proces duchowego uzdrawiania i ujawnia, że w związku ze swoimi obawami o śmierć, zrozumiał, iż umieranie ma swoje piękno. "Umieranie może być piękne, a życie pełne strachu" – wyjaśnia.

W ostatnim czasie Tyson spotkał się z młodą dziennikarką Jazlyn Guerry, której pytanie o dziedzictwo zmusiło go do refleksji. Tyson, zdobiony doświadczeniem z przeszłości, wyznał, że dla niego dziedzictwo nie ma żadnego znaczenia. "Umrę i to się skończy" – dodał, wywołując reakcję zdumienia u swojej młodej rozmówczyni.

Zachowanie Tysona wywołuje mieszane emocje wśród fanów boksu, którzy z jednej strony pamiętają go jako jednego z najlepszych zawodników, a z drugiej martwią się o jego zdrowie i przyszłość. Jego nadchodząca walka z Jake'em Paulem spotyka się z różnorodnymi komentarzami, a wielu zastanawia się, co to oznacza dla przyszłości boksu. Wiele osób ma nadzieję, że Tyson, mimo swoich kontrowersyjnych przemyśleń, wciąż ma w sobie ducha wojownika.