Kraj

"Będą mieli ze mną problem". Prezydent Duda ostrzega przed władzą MSZ

2024-09-27

W Polsce trwa intensywny spór dyplomatyczny, który wystawia na próbę relacje między Pałacem Prezydenckim, Kancelarią Premiera a Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Konflikt zaczął się w marcu tego roku, kiedy nowy szef dyplomacji, Radosław Sikorski, podjął decyzję o zakończeniu misji ponad 50 ambasadorów oraz wycofaniu kilku kandydatur zgłoszonych przez wcześniejsze kierownictwo ministerstwa.

Prezydent Andrzej Duda, w wywiadzie dla Polsatu News, wyraził swoje niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy, podkreślając, że "łamanie zasad" w sprawie powoływania ambasadorów to poważny problem. Duda zaznaczył, że tradycja współpracy między prezydentem a ministrem spraw zagranicznych powinna trwać, a jakiekolwiek zmiany w tym zakresie są nie do przyjęcia.

– Jeśli od 35 lat współpraca między prezydentem a szefem MSZ funkcjonowała prawidłowo, to dlaczego dzisiaj, gdy do władzy doszła Koalicja Obywatelska, nagle te zasady mają być lekceważone? – pytał Duda.

Prezydent podkreślił, że zgodnie z konstytucją to on ma prawo do nadawania nominacji dla ambasadorów, a łamanie tych zasad przez ministra Sikorskiego może prowadzić do poważnych napięć politycznych.

– Jeżeli Sikorski będzie dalej uważał, że to on decyduje o tym, kto ma być ambasadorem, będą mieli ze mną problem. To prerogatywa prezydencka, a każda ingerencja w ten proces jest niezgodna z prawem – dodał Duda.

Poruszając temat współpracy z rządem Donalda Tuska, prezydent Duda zauważył, że choć relacje te funkcjonują, to dostrzegane są w nich również "momenty zgrzytów".

– Jako prezydent mam obowiązek działać na rzecz wszystkich obywateli, niezależnie od politycznych podziałów. Dziś nie reprezentuję jednego obozu, ale pracuję dla dobra całej Polski – podkreślił Duda.

W ostatnich dniach o działaniach Ministerstwa Spraw Zagranicznych krytycznie wypowiadali się także inni politycy, co sugeruje, że konflikt może się zaostrzyć. Ciekawostką jest, że w efekcie tego sporu, niektórzy analitycy polityczni przewidują, że może dojść do poważnych zmian w strukturze polskiej dyplomacji. Jakie będą dalsze konsekwencje tej sytuacji? Czas pokaże.