Barcelona na krawędzi kryzysu. Co dalej z Hansi Flickiem?
2024-12-23
Autor: Agnieszka
Hansi Flick objął stanowisko trenera FC Barcelony 1 lipca tego roku z wielkimi nadziejami na przywrócenie drużyny do świetności. Na początku jego kadencji, zespół zdobył imponujące 11 zwycięstw w pierwszych 12 meczach, a wśród wyróżniających się graczy był Robert Lewandowski, który strzelał gole na potęgę, strzelając aż 16 bramek i otwierając klasyfikację strzelców La Liga.
Jednak w ostatnich tygodniach sytuacja drużyny radykalnie się pogorszyła. Barcelona wygrała tylko jeden z ostatnich siedmiu meczów, a ta jedna wygrana miała miejsce bez Lewandowskiego. Następne trzy porażki, szczególnie te na własnym boisku, były szokiem dla kibiców, którzy nie widzieli czegoś takiego od 60 lat. Dwa z trzech meczów przegranych w tym czasie zakończyły się minimalnymi, ale wyraźnymi porażkami: z Las Palmas (1:2) i beniaminkiem Leganes (0:1), a także z Atletico Madryt (1:2).
Aktualnie Barcelona spadła na trzecie miejsce w tabeli La Liga. Ma dwa punkty straty do Realu Madryt i trzy do Atletico, co oznacza, że będzie musiała wznawiać walkę o tytuł jeszcze w nowym roku, mając na koncie jeden mecz rozegrany więcej niż dwaj rywale z Madrytu. Ostatnie wyniki zcałkowicie przeczą wcześniejszym nadziejom.
Człowiek, który nadal wierzy w Flicka, trwa w osobie prezesa klubu, Joan Laporty, który podczas walnego zgromadzenia socios zadeklarował "ślepą wiarę" w potencjał niemieckiego szkoleniowca. Co to jednak oznacza w praktyce? Kredyt zaufania w FC Barcelonie jest z reguły krótki, więc Flick powinien się obawiać, że kolejne niepowodzenia mogą szybko zakończyć jego przygodę na Camp Nou.
W nadchodzących tygodniach przed Barceloną wybór: stanąć na nogi i wrócić na zwycięską ścieżkę, lub zmierzyć się z dalszymi konsekwencjami porażek. Czas, decydujący czas, dla tego renomowanego klubu.