
Atak na Ukrainkę w Warszawie! Polka stanęła w jej obronie i została pobita
2025-09-22
Autor: Magdalena
Wstrząsające zdarzenie w warszawskim autobusie
W niedzielne popołudnie, około godziny 13:00, w autobusie na warszawskiej Pradze doszło do skandalicznego incydentu. Mężczyzna bez koszulki, w brutalny sposób obrażał starszą Ukrainkę, wzywając ją do powrotu do jej kraju oraz krzycząc o Wołyniu i banderowcach.
Bohaterska reakcja aktywistki
Na te obsceniczne zachowania zareagowała Zenobia Żaczek, aktywistka podróżująca tym samym środkiem transportu. Mężczyzna wpadł w furie, przekształcając słowne ataki w agresję fizyczną.
"Zauważyłam, że ten prostak atakuje słownie Ukrainkę, więc postanowiłam interweniować. Powiedziałam mu, że nie reprezentuje Polaków i jest po prostu śmieciem. Jego reakcja była natychmiastowa – zaczął mnie wyzywać i uderzył" – relacjonowała Zenobia na Facebooku.
Agresja w autobusie i brak reakcji pasażerów
Zenobia dodała: "Obrzucał mnie epitetami, nie podobał mu się mój wygląd. W pewnym momencie chciał uderzyć mnie w twarz. Krew polała się z mojego nosa! Gdy otworzyły się drzwi, moja partnerka wypchnęła go na zewnątrz. Nikt inny w autobusie nie zareagował, wszyscy byli zajęci swoimi telefonami".
Policja interweniuje w obronie ofiary
Choć początkowo Zenobia nie chciała zgłaszać sprawy na policję, funkcjonariusze dowiedzieli się o zdarzeniu z mediów społecznościowych i postanowili się z nią skontaktować. Mężczyzna może stanąć przed sądem za pobicie, za co grozi mu do trzech lat więzienia, a także może zostać oskarżony o znieważenie na tle narodowościowym.
Niepokojące tendencje w polskiej opinii publicznej
Warto zauważyć, że w ostatnich czasach rośnie liczba Polaków negatywnie oceniających obecność Ukraińców w Polsce. Z badań przeprowadzonych przez United Surveys wynika, że 37% respondentów wyraża swoje niezadowolenie, co w porównaniu z dwiema latami wstecz jest wyraźnym trendem spadkowym. Wówczas pozytywne opinie miało 64,4% uczestników badania.
"Polityka miała kluczowy wpływ na te zmiany. Negatywny przekaz o Ukraińcach, który zaczęła głosić Konfederacja, a później przyswoiło PiS, rozprzestrzenił się na całą klasę polityczną" – komentuje dr Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych.
Społeczne oburzenie czy apatia?
Sytuacja w Warszawie oraz rosnąca niechęć w polskiej opinii publicznej budzą poważne obawy o przyszłość międzykulturowych relacji. Czy będziemy świadkami większej aktywności społeczeństwa w obronie osób represjonowanych, czy może wciąż dominować będzie obojętność?