Astronomowie wzywają FCC do działania: To jeszcze nie koniec świata!
2024-11-05
Autor: Piotr
Z rosnącą liczbą satelitów otaczających naszą planetę, astronomowie w USA wznoszą alarm dotyczący poważnych zagrożeń środowiskowych. Ponad stu wiodących naukowców podpisało list otwarty, w którym wzywają amerykańską Federalną Komisję Łączności (FCC) do dokładnego zbadania wpływu tzw. megakonstelacji satelitarnych na środowisko. Eksperci domagają się wstrzymania dalszych zezwoleń na starty dużych konstelacji, dopóki nie zostanie przeprowadzona pełna ocena ich potencjalnych zagrożeń dla atmosfery oraz klimatu.
Główny problem tkwi w gęstości satelitów i ich wymianie na nowocześniejsze jednostki. Deorbitacja przestarzałych satelitów, polegająca na ich spalaniu w atmosferze, generuje tlenek glinu (aluminę), który może przyczyniać się do degradacji warstwy ozonowej oraz wpływać na zdolności atmosfery w pochłanianiu ciepła. Długofalowe skutki tych działań mogą być katastrofalne dla naszego klimatu.
Dodatkowo, stale wzrastająca liczba satelitów zakłóca astronomiczne obserwacje, zostawiając smugi na zdjęciach teleskopowych i komplikuje badania asteroid oraz innych ciał niebieskich. Naukowcy zwracają również uwagę, że obecność kosmicznych śmieci, które już teraz stanowią poważne zagrożenie dla funkcjonujących satelitów i przyszłych misji eksploracyjnych, stale rośnie. W przestrzeni okołoziemskiej krąży ponad 40 tysięcy obiektów większych niż 10 cm, a około 130 milionów drobnych fragmentów, które mogą kolidować z operacyjnymi satelitami.
Wśród sygnatariuszy listu znajdują się tak wybitne osobistości, jak Avi Loeb z Uniwersytetu Harvarda, który jest uznawany za jednego z czołowych astrofizyków, oraz Moriba Jah, ekspert w dziedzinie zarządzania zanieczyszczeniem przestrzeni kosmicznej. Podkreślają oni, że zagrożenia związane z megakonstelacjami satelitarnymi nie są jeszcze dostatecznie badane i apelują o współpracę FCC, EPA i NASA, by wprowadzić odpowiednie regulacje.
Niepokojące jest również to, że całkowita masa sztucznych obiektów w przestrzeni kosmicznej wynosi około 13 tysięcy ton, a około jednej trzeciej to kosmiczne śmieci — pozostałości po rakietach, wycofanych satelitach oraz fragmenty powstałe w wyniku kolizji czy eksplozji. Alarmujące dane pokazują, że bez rozsądnej oraz skutecznej regulacji, nasze niebo może stać się nie tylko zanieczyszczone, ale także znacznie mniej dostępne dla badań astronomicznych.
Sytuacja jest coraz bardziej pilna. Czy władze odpowiedzą na ten apel w odpowiednim czasie, zanim będzie za późno?