Armenia zbliża się do rozstania z Rosją! "Zagrożenie dla bezpieczeństwa"
2024-09-18
Autor: Michał
Nikol Paszynian, premier Armenii, wygłosił niezwykle istotne oświadczenie podczas II Światowego Szczytu Ormiańskiego, które może zrewolucjonizować sytuację geopolityczną w regionie. Zdecydowanie zaznaczył, że w ostatnich latach Armenia dokonała znaczących zmian w swojej polityce zagranicznej, w tym zdecydowała się na zamrożenie członkostwa w Organizacji Układu Bezpieczeństwa Zbiorowego (OUBZ), sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji.
Paszynian podkreślił, że Armenia stale oddala się od OUBZ, a opuszczenie tej organizacji może stać się wkrótce rzeczywistością. Jako przyczynę tego kroku wymienił nie tylko niewłaściwe działania OUBZ w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa Armenii, ale także postrzeganą przez rząd jako realne zagrożenie dla suwerenności i przyszłości kraju.
Warto zauważyć, że Armenia oskarża swoich sojuszników, w tym Białoruś i Rosję, o faworyzowanie Azerbejdżanu w sporach granicznych. Premier wskazał, że mimo licznych apeli, nie doczekali się odpowiedzi ze strony sojuszników, co prowadzi do dalszego oddalania się Armenii od OUBZ.
- Minęło już lato, odkąd wskazaliśmy na te niepokojące kwestie. Odpowiedzi nie było, co każdą minutą oddala nas od OUBZ. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że dojdziemy do punktu, w którym zdecydujemy się na definitywne opuszczenie tego sojuszu - stwierdził Paszynian.
Na słowa premiera szybko zareagował rzecznik prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że tezy przedstawiane przez Paszyniana są nieprawdziwe i zapewnił, że Rosja będzie kontynuować kontakty z Armenią. Jednakże tych zapewnień może być niewystarczająco w obliczu napięć w regionie.
Warto również zauważyć, że Armenia w ostatnich miesiącach intensyfikuje współpracę z Zachodem, co może prowadzić do zmiany układu sił w regionie Kaukazu Południowego. Decyzje Erywania mogą mieć daleko idące konsekwencje nie tylko dla Armenii, ale i dla całego regionu, biorąc pod uwagę dynamiczne relacje z Azerbejdżanem i Turcją. Czy nadchodzi nowy rozdział w historii Armenii? Czas pokaże!