Jak informuje RMF FM, w Polsce zatrzymano mężczyznę, który według doniesień jest byłym prawnikiem jednego z rosyjskich oligarchów. Zatrzymanie miało miejsce w wyniku śledztwa prowadzonego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) w związku z atakami na rosyjskich opozycjonistów. Śledztwo dotyczy szczególnie brutalnego pobicia Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego, do którego doszło w marcu tego roku w Wilnie.

Wołkow, były szef sztabu Nawalnego, zmarł w lutym br. w kolonii karnej w Rosji. Incydent w Wilnie, w którym został napadnięty, miał miejsce 12 marca. Napastnik wybił okno w samochodzie Wołkowa, użył gazu łzawiącego, by go oślepić, a następnie zaatakował młotkiem. Z ustaleń wynika, że za tym brutalnym atakiem mogą stać Polacy, którzy zostali zatrzymani i obecnie znajdują się w areszcie.

Z informacji portalu Meduza wynika, że zatrzymany Anatolij B. jest prawnikiem, który wcześniej reprezentował dziennikarza Siergieja Dorenki oraz był członkiem zarządu Gazprom Media. Media sugerują, że B. mógł być organizatorem zamachu na Wołkowa na zlecenie innego opozycjonisty. W toku śledztwa pojawiły się fragmenty ich korespondencji, które mają stanowić dowody na powiązania pomiędzy tymi osobami.

Z kolei według doniesień rosyjskiej Fundacji Walki z Korupcją, Leonid Niewzlin, były współwłaściciel przedsiębiorstwa naftowego Jukosu, mógł być zleceniodawcą tego ataku, jednak on sam zdecydowanie zaprzecza tym oskarżeniom.

Sprawa ta budzi duże zainteresowanie nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami, gdzie komentatorzy zwracają uwagę na rosnące napięcia związane z rosyjską opozycją i jej działaniami w obronie praw człowieka.