Anna Mucha i Jakub Wons, podczas romantycznego spaceru z psem, zostali zaskoczeni nagłym deszczem, co doprowadziło do komicznych scen rodem z filmu. Gwiazda serialu "M jak miłość" wzięła nogi za pas, zwracając uwagę przechodniów swoją dramatyczną ucieczką.

Związek Anny Muchy i Jakuba Wonsa zrodził się w 2016 roku, gdy oboje pracowali nad spektaklem "Letni dzień". Początkowo była to relacja wyłącznie zawodowa, ale jak to bywa w teatrze, emocje zaczęły kwitnąć. Chronili swoją miłość przed mediami, aż do 2020 roku, kiedy paparazzi przyłapali ich na pierwszej randce.

Obecnie tworzą patchworkową rodzinę, pełną harmonii i współpracy, także z byłymi partnerami. Ich wspólne projekty teatralne są dowodem na to, że potrafią połączyć życie zawodowe z prywatnym, jednocześnie zachowując zdrowe granice.

Jakub Wons w wywiadzie zdradził, jak radzą sobie z oddzielaniem osobistych spraw od pracy: "Czasami naklejamy sobie na głowy naklejki z napisem 'reżyser' i 'producent', dzięki czemu wiemy, w jakim kontekście rozmawiamy".

Ostatnia przygoda tej pary z pewnością przeszła do historii ich wspólnych wypadów. Podczas spaceru z psem atmosfera była wspaniała, aż nagle zaczęło padać. Wons, najwidoczniej w ferworze chwili, ruszył przed siebie, zostawiając Annę w tyle — to było nieco niegrzeczne!

Od momentu, gdy paparazzi uwiecznili tę sytuację, informacja o ich ucieczce przed deszczem obiega media, przypominając o miłości i codziennych zawirowaniach, które potrafią być równie zabawne, co romantyczne.