Naomi Osaka, japońska gwiazda tenisa, z powodzeniem rywalizowała na światowych kortach. Ostatnio błysnęła formą w Montrealu, gdzie odpadła dopiero w finale, który nieoczekiwanie wygrała Kanadyjka Viktoria Mboko.

Następnie przyszedł czas na zakończenie sezonu Wielkiego Szlema w US Open, gdzie Osaka również zrobiła furorę, eliminując kolejne rywalki: Minnen, Baptiste, Kasatkinę, Gauff i Muchovą. Niestety, w półfinale musiała uznać wyższość Amerykanki Amandy Anisimovej, która pokonała ją w zaciętym meczu, kończąc go wynikiem 6:7 (4), 7:6 (3), 6:3.

Po meczu Osaka rozmawiała o swoim nowym trenerze, Tomaszu Wiktorowskim, który kilka lat temu współpracował z Igą Świątek. Na konferencji prasowej podkreśliła, jak ważny jest proces rozwoju w sporcie.

"Myślę, że wszystko to proces. To dopiero mój drugi turniej z Tomaszem, więc muszę wziąć to pod uwagę" - stwierdziła, zauważając, że jej sezon przeszedł z dramatycznych wyników do tych znacznie lepszych. Jej słowa zyskały uznanie, zwłaszcza wśród dziennikarzy.

"Muszę zrozumieć, na jakim poziomie jestem, co osiągnęłam w zeszłym roku i z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że ten rok był naprawdę dobry. Lubię rozwijać się z sezonu na sezon" - dodała.

"Jeszcze przed tym turniejem przekroczyłam swoje oczekiwania. Mój najgorszy rok mógłby być najlepszym dla kogoś innego, jeśli spojrzymy na to z innej perspektywy. Muszę znaleźć sposoby, aby oszukać swój umysł i zachować pozytywne nastawienie" - podsumowała.

Mimo iż Osaka zakończyła swój udział w US Open w półfinale, jej walka na korcie i podejście do treningu z nowym trenerem budzi wiele emocji i nadziei na przyszłość. Czekamy na kolejne jej występy na światowej scenie!