Były znakomity piłkarz reprezentacji Ukrainy, Anatolij Tymoszczuk, ponownie wywołał burzę w swoim kraju. Tym razem jego kontrowersyjne działania, polegające na wsparciu rosyjskiego wojska, wzbudziły olbrzymie emocje oraz niezadowolenie wśród ukraińskich kibiców i władz.

Tymoszczuk, który ma na koncie 144 występy w reprezentacji Ukrainy oraz cztery zdobyte bramki, przez lata był uznawany za jednego z najlepszych ukraińskich piłkarzy. Jego kariera sportowa obejmowała występy w czołowych europejskich klubach, takich jak Szachtar Donieck, Bayern Monachium, Zenit Sankt Petersburg oraz Kajrat Ałmaty, gdzie grał do 2017 roku.

Jednak po wybuchu wojny na Ukrainie podjął decyzję, która nie umknęła uwadze opinii publicznej. Zamiast powrócić do swojego kraju, postanowił zostać w Rosji, gdzie pełni obecnie funkcję asystenta pierwszego trenera Zenitu Sankt Petersburg.

W wyniku jego decyzji, ukraińskie władze nałożyły na niego sankcje, a także usunęły go z listy reprezentantów Ukrainy. To jednak nie koniec skandalu. Ostatnio Tymoszczuk wziął udział w meczu towarzyskim upamiętniającym bitwę pod Leningradem, co jeszcze bardziej zaogniło sytuację.

Po zakończeniu meczu trykoty zostały wystawione na aukcję, a zainteresowanie nimi było ogromne, co tylko potęguje oburzenie wśród kibiców. Wiele osób zadaje pytanie: jak można być tak daleko od korzeni i wartości, które reprezentuje się na boisku?

Anatolij Tymoszczuk przeszedł na stronę, która skupiła na sobie międzynarodowe potępienie, a jego decyzje powodują, że dawny idol w oczach wielu stał się symbolem zdrady. Jakie kroki podejmą dalej władze ukraińskie i czy Tymoszczuk będzie w stanie odbudować swoją reputację?