Alaferla, który w obecnym sezonie zdążył rozegrać 11 meczów w barwach Legii, znalazł się w centrum kontrowersji. W ramach rozgrywek wystąpił w eliminacjach Ligi Europy, fazie play-off Ligi Konferencji, Ekstraklasie, a nawet w Superpucharze Polski. Mimo to, jego przyszłość w Warszawie stoi pod znakiem zapytania.

Zawodnik nie został zgłoszony do ligowej kadry Legii na fazę grupową Ligi Konferencji, co sugeruje, że klub rozważa jego sprzedaż. Ostatnią chwilę zmieniła jednak kontuzja Jeana Pierra Nsame, co spowodowało, że Alfarela ponownie zarejestrowano w rozgrywkach ligowych.

Według doniesień greckich mediów, sam zawodnik czuje się w Warszawie niepewnie. "Czuje się jak piąte koło u wozu i pragnie wrócić do Grecji, gdzie odnosił sukcesy" - podaje portal monobala.gr. Z Kalithea, gdzie zdobył 9 bramek w 19 meczach, Alfarela mógłby dołączyć do Arisu Saloniki, który zmaga się o miejsce w czołowej czwórce Super League.

Greccy dziennikarze donoszą, że władze Arisu osiągnęły już porozumienie z piłkarzem dotyczące rocznego wypożyczenia do 2026 roku. Jednak Legia nie zgadza się na takie rozwiązanie, co prowadzi do intensywnych negocjacji między właścicielami klubów - Theodorosem Karipidisem z Arisu oraz Dariuszem Mioduskim z Legii.

Oferta Arisu uwzględnia opcję wykupu za 500 tys. euro latem 2026 roku oraz 15% zysków z ewentualnej dalszej sprzedaży zawodnika.

Choć okno transferowe w Polsce zamknęło się, Alfarela ma jeszcze szansę na transfer do krajów, w których rynek jest otwarty, a w Grecji ten termin mija 12 września. Dla Legii to skomplikowana sytuacja, ponieważ nie mogąc zastąpić Alfareli, klub zmaga się z trudnym wyborem.