
81-letnia seniorka w krytycznym stanie po pobycie w "opiekuńczym" domu. "Nie zmienili jej nawet bluzki!"
2025-09-19
Autor: Ewa
Tragiczny los 81-latki po hospitalizacji
W ostatnich dniach lipca, Pani Maria, 81-letnia seniorka, trafiła do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku z powodu zapalenia płuc. Po czterech tygodniach hospitalizacji została wypisana z zaleceniem intensywnej rehabilitacji. Jej syn, Krzysztof, opowiada, że rodzina postanowiła przenieść ją do innego szpitala, ale z powodu braku miejsc musieli szukać alternatywy.
Kontrowersyjny ośrodek dla seniorów
Rodzina otrzymała sugestię, aby Panią Marię umieścić w ośrodku Zielone Wzgórze w Kowalach, który miał oferować rehabilitację. Z zewnątrz jednak budynek przypominał raczej stary hotel, a nie placówkę opiekuńczą. Brak odpowiednich udogodnień dla osób niepełnosprawnych budził poważne wątpliwości.
Zaniedbanie na porządku dziennym
Miesięczny pobyt w ośrodku kosztował rodzinę 7,2 tys. złotych, co miało gwarantować całodobową opiekę pielęgniarską oraz rehabilitację. Niestety, rzeczywistość okazała się dramatyczna. Pani Maria wymagała regularnych dializ i odpowiedniego nawodnienia, a rodzina musiała każdego dnia przypominać personelowi o jej potrzebach. Krzysztof relacjonuje: "Przez trzy dni pobytu nie zmienili jej nawet bluzki. To był dla mnie sygnał alarmowy!".
Niespodziewane pogorszenie zdrowia
Na początku sierpnia stan zdrowia Pani Marii gwałtownie się pogorszył. 25 sierpnia, podczas dializy, seniorka straciła przytomność. Lekarze w szpitalu zdiagnozowali u niej udar niedokrwienny oraz pęknięcie kości udowej, co niesie za sobą poważne konsekwencje.
Rodzina podejmuje kroki prawne
Rodzina Pani Marii próbowała skontaktować się z ośrodkiem, ale bez skutku. Krzysztof złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez personel placówki. Sprawą zajmuje się prokuratura w Pruszczu Gdańskim. Kim są ludzie, którzy są odpowiedzialni za opiekę nad seniorami, a jednocześnie lekceważą ich potrzeby?
Działalność ośrodka bez zgody
Okazuje się, że dom seniora, w którym przebywała Pani Maria, działał bez wymaganej zgody wojewody pomorskiego. Urzędnicy już zapowiedzieli kontrolę oraz postępowanie nadzorcze. Jak długo jeszcze takie miejsca będą funkcjonować w naszym kraju?
Bez odpowiedzi na dramatyczne pytania
Dziennikarze próbowali skontaktować się z właścicielami ośrodka, jednak ich próby zakończyły się niepowodzeniem. Krzysztof pyta z niepokojem: "Skąd w osobie leżącej pęknięcie kości udowej? Na pewno mama nie była odpowiednio nawadniana." To pytanie zostaje bez odpowiedzi, a los Pani Marii wciąż pozostaje w niepewności.