To szokująca wiadomość w świecie żużla! Przemysław Pawlicki, który był jednym z kluczowych zawodników zielonogórskiego Falubazu, zakończył negocjacje z innymi klubami. Na początku wydawało się, że Brytyjczyk Tai Woffinden zostanie jedynym nowym wzmocnieniem drużyny, jednak kontuzja jego łokcia okazała się poważniejsza niż sądzono. Urazy, których doznał, wymagają długiej rehabilitacji, co stawia pod znakiem zapytania jego przyszłość w klubie.

Sytuacja nabrała tempa we wrześniu, kiedy to zaczęto mówić o tym, że Woffinden może potrzebować dodatkowych miesięcy na powrót do formy. Przemysław Pawlicki, wobec tej sytuacji, zdecydował się wznowić rozmowy z Falubazem, co było nieoczekiwanym zwrotem akcji. Piotr Pawlicki, jego brat, już wcześniej podpisał umowę z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa, więc jego powrót do Zielonej Góry nie był brany pod uwagę.

Podobno negocjacje z Przemysławem przebiegały wyjątkowo gładko – doskonale zdawał sobie sprawę, że to może być jego jedyna szansa na kontynuację kariery w PGE Ekstralidze. Po zakończeniu rozmów z przedstawicielami klubów Metalkas 2. Ekstraligi, wszystko wskazuje na to, że Pawlicki pozostanie w Zielonej Górze.

Jednak co to oznacza dla Taia Woffindena? Jego przyszłość staje się coraz bardziej niepewna. Istnieje również możliwość, że Falubaz zdecyduje się na zwolnienie miejsc rosterowych, co może wpłynąć na strategię budowania składu na kolejny sezon. Budżet klubu już jest napięty z powodu kontraktu z Madsenem, a dodanie kolejnych zawodników, w tym Woffindena, może być finansowo niemożliwe. Czeka nas zatem ekscytujący okres transferowy, pełen napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji!