W ostatnich meczach Barçy widzieliśmy dość chaotyczny styl gry, zwłaszcza gdy bramkarz decyduje się na wyjście poza pole karne w celu interwencji. Zawodnicy powinni okazać zaufanie i pozwolić mu na działanie, jednak w przypadku Baldego możemy mówić o poważnym braku kooperacji. Samobój Araujo tylko potwierdził, że obrona musi nauczyć się lepiej współpracować z bramkarzem, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

Równocześnie patrząc na całokształt sezonu, warto zauważyć, że Barcelona mimo problemów w lidze, wciąż ma szansę na trofea – obecnie zdobyła jedno, a z Inakim Peną ta sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Co gorsza, obrończa gra Barcelony jest przewidywalna, przez co drużyna często staje przed trudnościami w ofensywie, szczególnie przeciwko zespołom stawiającym na defensywę. Ta sytuacja staje się kluczowa, zwłaszcza w kontekście nadchodzących pucharowych rozgrywek, które mogą okazać się bardziej korzystne dla stylu gry Katalończyków.

Nie sposób również nie wspomnieć o formie Roberta Lewandowskiego, który potrzebuje przestrzeni i wsparcia w polu karnym. Wiele mówiło się o możliwych transferach, które mogłyby wzmocnić drużynę, ale do tej pory pozostają one w sferze spekulacji. Akcje podobne do gry w piłkę ręczną mogą nie być idealnym rozwiązaniem, ale Barcelona potrzebuje jakiegoś impulsu, który pozwoli na szybsze podejmowanie ryzyka i skuteczniejsze ataki, by móc odnieść sukces.

W pucharach, szczęśliwie dla Barcelony, nie ma czasu na długie frustracje. Ostatnie mecze pokazały, że drużyna potrafi błyszczeć i mimo wcześniejszych niepowodzeń wynikających z presji, teraz ma szansę na odmianę losów. A co z ich konkurentami? Z każdym kolejnym spotkaniem staje się jasne, że spotkania z silnymi rywalami murowanymi będą dla nich bardziej korzystne, niż rywalizacje z obronnymi drużynami, które zamykają wszystkie korytarze. Czy ta strategia zakończy się sukcesem, przyniesie jeszcze więcej śmiechu, czy może tylko wzmocni trwające napięcia? Przyszłość Barcelony wciąż pozostaje niewiadomą!