Sport

Zaskakujące zarobki Radosława Piesiewicza ujawnione! Co jeszcze skrywa Polskiego Komitetu Olimpijski?

2024-09-19

We wtorek 17 września zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl) otrzymał odpowiedzi na dwa kluczowe pytania, które nurtowały nie tylko członków zarządu, ale także media i opinię publiczną. Po pierwsze: ile zarabia prezes Radosław Piesiewicz? Po drugie: czy wyjazd na igrzyska olimpijskie Paryż 2024 rzeczywiście kosztował majątek?

Jak informowaliśmy wcześniej na Sport.pl, skarbnik PKOl, Grzegorz Kotowicz, uspokoił zebranych, przekonując, że całkowity koszt wyjazdu na igrzyska był podobny do wydatków z wcześniejszych lat i edycji igrzysk. W tej sytuacji pojawiły się też spekulacje dotyczące zarobków Piesiewicza, które według słów ministra sportu Sławomira Nitrasa miałyby sięgać 100, a nawet 150 tysięcy złotych miesięcznie.

Jednakże, nieoficjalnie wśród działaczy krążyły informacje, że faktyczne wynagrodzenie prezesa jest znacznie niższe – moim zdaniem nawet trzy razy mniejsze. Gdy poznaliśmy szczegóły, okazało się, że przez rok i osiem miesięcy swojej kadencji, Piesiewicz zarobił ponad 800 tysięcy złotych netto. Podano także, że średnia pensja prezesa wyniosła 35 543,20 zł netto w bieżącym roku, a w 2023 roku dochodziła do 48 369,67 zł.

Warto zaznaczyć, że te kwoty odnoszą się do wynagrodzeń netto, co wydaje się być zaskakujące, ponieważ najczęściej tego typu informacje przedstawia się w kwotach brutto. Obliczenia przy użyciu kalkulatora sugerują, że Piesiewicz mógłby zarabiać prawie 52 tysiące złotych brutto miesięcznie, a w ubiegłym roku ta kwota wynosiła około 70 tysięcy.

Księgowa PKOl podkreśliła, że nie ma danych dotyczących dodatkowych premii czy nagród, co czyni tę sytuację jeszcze bardziej nieprzejrzystą. Istnieją również spekulacje, czy minister Nitras wie o dodatkowych źródłach dochodów Piesiewicza, których informacje jeszcze nie zostały potwierdzone.

Te nowe dane na temat wynagrodzenia Piesiewicza z pewnością wstrząsają i pokazują, że w 105-letniej historii Polskiego Komitetu Olimpijskiego, to pierwszy prezes, który rzeczywiście pobiera wynagrodzenie za swoją pracę. Jakie jeszcze tajemnice kryje PKOl? Obserwuj nasze doniesienia, bo to może być dopiero początek rewelacji!