
Zarobki prywatnej stewardessy z Dubaju ujawnione! Oto, jak wygląda jej życie!
2025-09-09
Autor: Marek
Alicja Botowska, 27-letnia stewardessa, pracuje dla zamożnego milionera z Dubaju i postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami na Instagramie. Jej historia zaczyna się od trudnych chwil w rodzinnym domu, a kończy na luksusowych lotach w prywatnym odrzutowcu.
W wieku 26 lat Alicja postanowiła zmienić swoje życie i wyjechała do Hiszpanii. Tam, w jednym z klubów, spotkała swojego przyszłego pracodawcę, który zaproponował jej posadę prywatnej stewardessy. Od tamtej pory jej życie stało się pełne ekscytujących przelotów i luksusowych doświadczeń.
Co kryje się za pracą stewardessy?
Alicja ujawnia, że praca stewardessy to znacznie więcej niż tylko podawanie kawy. Musi zadbać o każdy szczegół, od wystroju kabiny po ulubione kwiaty swojego szefa. "To nie jest tylko podawanie kawy, serio. Trzeba wszystko dopilnować: catering, wystrój kabiny, jego ulubione kwiaty i playlisty na pokładzie," mówi.
Life w luksusie, ale z wyzwaniami!
Mimo że praca wydaje się ekscytująca, Alicja przyznaje, że wcale nie jest to łatwa ścieżka. Często podróżuje z jednego miasta do drugiego w ciągu jednego dnia, a jej grafik jest nieprzewidywalny. "Czasem czuję się jak w filmie: Paryż, Londyn, a potem Dubaj!" - relacjonuje.
Ile zarabia stewardessa szejka?
Internauci z pewnością są zainteresowani, ile zarabia Alicja. Za swoją pracę otrzymuje miesięcznie 15 tysięcy dolarów, co przekłada się na ponad 54 tysiące złotych, niemal dziewięć razy więcej niż przeciętne wynagrodzenie w Polsce. "Czasem czuję presję, a jednak wynagrodzenie jest godziwe. Stać mnie na luksusowe torebki i hotele, a nawet oszczędzam na mieszkanie w Hiszpanii," dodaje.
Przywileje i wyzwania w jednym
Alicja podkreśla, że pomimo zalet, praca jako stewardessa to nie jest droga dla każdego. Obok ekscytujących podróży, pojawiają się także stres i brak stabilności. "To mega doświadczenie, ale także ogromne wyzwanie. Jeśli chcesz żyć w luksusie i masz ochotę na przygody, to zdecydowanie warto!"