Brytyjska aktorka, znana z filmu „Autor widmo”, w którym wcieliła się w rolę żony premiera Wielkiej Brytanii, zdobyła prestiżową nagrodę Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych. Jednak jej związki z Polską sięgają znacznie dalej niż tylko ekranu. Radosław Sikorski, który był jej pierwszą wielką miłością, zagościł w jej sercu, gdy miała zaledwie siedemnaście lat.

"Poznaliśmy się na przyjęciu w Oxfordzie, gdzie studiował. Zapamiętałam, jak Radek zaimponował mi swoimi manierami. To było prawdziwe zakochanie od pierwszego wejrzenia. Był bardzo grzeczny, a jego ukłony były zupełnie inne od tego, co widziałam u moich rówieśników" - wspomina Williams w rozmowie z Arturem Zaborskim.

Williams w tamtym okresie postrzegała Polskę jako deszczowy kraj, co mogło zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że sama mieszkała w Wielkiej Brytanii. Twierdzi, że ludzie wówczas żyli w paradoksie nadziei na lepsze jutro, podczas gdy wielu utwierdzało się w przekonaniu, że nic się nie zmieni. "Myślałam, że Polacy są tacy jak Radek: pełni energii i humoru" - dodaje.

Kiedy poznała rodzinę Sikorskiego, zaczęły się poważne rozmowy na temat polityki. Wujek Radka nie szczędził jej krytyki, wytykając, że jest karmiona propagandą. Williams zauważyła, jak wielu ludzi z Europy Wschodniej tęskni za czasami PRL-u, kiedy mieli zabezpieczone życie i socjalne przywileje.

Podczas gdy rozkwitała jej kariera aktorska, Radek angażował się w życie polityczne, co doprowadziło do ich rozstania. "Mieliśmy różne priorytety. Ja chciałam przemawiać do ludzi z ekranu, on marzył o realnej zmianie w życiu obywateli. Często się uśmiecham, wspominając naszą różnicę w celach" - mówi aktorka, podkreślając, że ich drogi musiały się rozdzielić.

Dziś, ze swojej perspektywy, Williams dostrzega, jak wiele się zmieniło i jakie są nowoczesne wyzwania, przed którymi stoi młodzież w obliczu rosnącego znaczenia polityki, która wciąż wpływa na nasze życie. Z jej miłości do Sikorskiego została pamięć o ważnym etapie życia, który na zawsze pozostanie częścią jej historii.