
Zabrano mi wszystko: Historia Noor Al-Shany z Gazy
2025-08-31
Autor: Michał
Niekończąca się walka o przetrwanie
Noor Al-Shana, studentka pielęgniarstwa i dziennikarka z Strefy Gazy, wstrząsa opowieścią o życiu w warunkach nieustannego zagrożenia. "Od wielu dni głodujemy, byliśmy przesiedlani. Jesteśmy na celowniku 24 godziny na dobę. Budzenie się z myślą, że każdy dzień może być ostatnim, staje się codziennością."
Tragedie rodzinne
Noor straciła czterech kuzynów, którzy zginęli, próbując zdobyć jedzenie dla swoich rodzin. Ich tragiczne historie to zaledwie wierzchołek góry lodowej cierpienia, które dotknęło jej bliskich. Ci, którzy najwięcej pragnęli poświęcić, często przegrywają. Ona sama dokumentuje te straszne wydarzenia, będąc jednocześnie pielęgniarką i kobietą w desperackiej walce o przetrwanie.
Wstrząsające obrazy
Noor była świadkiem niewyobrażalnych okropności, m.in. matki z martwym dzieckiem. W jednej chwili widziała radość dziecka, które odebrało paczkę z żywnością, a chwilę później zostało zastrzelone. "Czym zawiniło to dziecko?" - pyta zrozpaczona.
Codzienność w ruinach
Po zniszczeniu swojego domu, Noor musiała szukać schronienia u krewnego. Żyją w warunkach, gdzie brakuje podstawowych udogodnień. Pożary, bombardowania, brak bieżącej wody – to stała codzienność. Mimo to, wciąż stara się być silna dla rodziny i uchwytywać, co się dzieje, w nadziei na przekazanie tego światu.
Wspomnienia utraconego bliskiego
Opowiada również o swoim dziadku, którego straciła w wyniku bombardowania. "Czułam, jakbym straciła ojca. Był człowiekiem, który chciał pomagać innym, dlaczego musiał zginąć?" - pyta, a jej historia przypomina o ludzkim obliczu konfliktu.
Walka o przyszłość
Noor pragnie się uczyć, jednak uczelnie są zniszczone, a jej możliwości są ograniczone. Zamiast marzyć o przyszłości, stara się przetrwać każdy dzień. "Nie ma możliwości, by wrócić do normalności. Trzeba się przyzwyczaić, że to, co się straci, już nigdy nie wróci," mówi. Obecnie w Gazańskim Uniwersytecie nie ma szans na edukację.
Działania na rzecz dzieci
Pomimo własnych traum, Noor poświęca swój czas na pomoc dzieciom, które straciły wszystko. Wolontariat w sierocińcu daje jej siłę, a chęć poprawy życia najmłodszych staje się jej celem. "Nie wystarczy powiedzieć komuś: 'Jestem z tobą'. Trzeba to naprawdę pokazać."
Pragnienie pokoju
Noor podkreśla, że nie popiera działań Hamasu i pragnie tylko pokoju. "Jestem zwykłą Palestynką. Chcę tylko życia w spokoju, i jestem gotowa głośno mówić o tym, co się dzieje w Gazy. To nie jest walka, to tragedia, która powinna być znana światu." Jej historia jest świadectwem, jak konflikt niszczy życie zwykłych ludzi.