
"Zabrali mnie o 6 rano!": Tragiczna historia deportacji po koncercie Maxa Korzha
2025-08-22
Autor: Piotr
18-letnia Angelina w niewłaściwym miejscu i czasie
Angelina, która przyjechała do Polski w lutym 2022 roku, aby uciec przed rosyjską agresją, znalazła się w dramatycznej sytuacji. Życie w Pruszkowie, gdzie mieszkała z babcią, spełniało jej marzenia o normalności. Uczęszczała do szkoły policealnej i pracowała w sklepie internetowym. Jednak jednego wieczoru wszystko się zmieniło.
Dramatyczne wydarzenia po koncercie
Po koncercie popularnego Maxa Korzha, Angelina nie miała pojęcia, że jej życie zmieni się na zawsze. O szóstej rano, wezwani przez rząd Tuska funkcjonariusze, przyszli po nią do mieszkania. - Nie dając mi nawet szansy na spakowanie się, wywieźli mnie z powrotem do Ukrainy - relacjonuje. Jej życie w Polsce zakończyło się z dnia na dzień.
Zakaz wjazdu do strefy Schengen
Deportacja zakończyła się dla niej pięcioletnim zakazem wjazdu do strefy Schengen. Ta drakońska decyzja wywołała szok nie tylko u Angeliny, ale także wśród społeczności ukraińskiej w Polsce. W obliczu kryzysu, wielu uchodźców boryka się z podobnymi problemami, które tylko pogłębiają ich strach i beznadziejność.
Głos społeczności
Wydarzenia takie jak te rzucają cień na politykę rządową i podkreślają potrzebę lepszego wsparcia dla osób uciekających przed wojną. Społeczność ukraińska w Polsce jest zjednoczona i walczy o możliwość pozostania w kraju, w którym odnaleźli schronienie.
Co dalej?
Angelina ma nadzieję, że jakoś uda mi się wrócić do Polski. Czy historia takich deportacji będzie miała wpływ na decyzje rządowe? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – każdy przypadek to historia, która zasługuje na uwagę.