Lokalne media donoszą o możliwej liczbie ofiar, która może wzrosnąć, ponieważ rodziny zahibernowanych i zaginionych wciąż przeszukują tereny tragicznych wydarzeń.

Na konferencji prasowej gubernator wyjaśnił, że ofiary cywilne to członkowie lokalnej straży obywatelskiej, którzy zostali błędnie zidentyfikowani jako bandyci uciekający przed atakami wojsk Nigerii.

Co więcej, według AFP, ci sami członkowie straży, którzy stawali do walki z napastnikami, wracali do swoich wsi, gdy niespodziewanie zostali zbombardowani.

Ta katastrofalna pomyłka nie jest pierwszym takim przypadkiem w Nigerii. Rząd próbował tuszować szczegóły incydentu, chwaląc ogólny sukces operacji wojskowych.

Gubernator Lawal pochwalił działania armii, ale nie omieszkał zaznaczyć, że "niestety, niektórzy lokalni strażnicy również zostali dotknięci tą operacją, co spowodowało utratę życia. Modlimy się za nich."

Przypadki błędnych bombardowań stają się w Nigerii coraz bardziej niepokojące. W zeszłym roku, w wyniku podobnego incydentu w stanie Sokoto, zginęło 10 cywilów w dwóch wioskach. Dane zebrane przez afrykańską firmę konsultingową SBM Intelligence wskazują, że od stycznia 2017 roku do września 2024 roku nigeryjskie siły powietrzne przeprowadziły 17 przypadkowych nalotów, w wyniku których zginęło około 500 osób.

Z tej sytuacji alarmująco wyrasta pytanie - jak długo jeszcze będą miały miejsce takie tragedie, zanim rząd podejmie odpowiednie kroki w celu ochrony niewinnych obywateli?