W poniedziałek, 13 stycznia, sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, złożył swoją pierwszą oficjalną wizytę w Parlamencie Europejskim. Tematem rozmów z posłami były kluczowe kwestie dotyczące bezpieczeństwa i przemysłu zbrojeniowego w Europie. Rutte odniósł się do propozycji Komisji Europejskiej, która zakłada przeznaczenie 1,5 miliarda euro na inwestycje w obronność do 2027 roku.

Debata w Unii Europejskiej jest intensywna i wciąż toczą się dyskusje o tym, jaka część tych środków powinna iść na europejską produkcję sprzętu wojskowego, a jaka na zakupy w krajach spoza UE, takich jak USA. Sekretarz Rutte podkreślił, że konieczne jest unikanie tworzenia barier między sojusznikami, które mogłyby zwiększyć koszty, skomplikować produkcję i zahamować innowacje. Powiedział, że transatlantycka współpraca w dziedzinie obronności umacnia siłę wszystkich zaangażowanych państw.

Rutte zaznaczył również, że obecna sytuacja światowa wymaga przemyślenia wydatków na obronność. Aktualnie 24 z 32 państw NATO realizuje cel wydatków na poziomie 2% PKB. Sekretarz generalny ostrzegł jednak, że w dobie rosnących zagrożeń, może zaistnieć potrzeba podniesienia tego progu do 3,6 lub 3,7% PKB. Wskazał, że nawet w przypadku wspólnych zamówień i innowacji, wymagany poziom wydatków obronnych może być znacznie wyższy od 2% PKB.

W obliczu narastających napięć na świecie, w tym agresywnej polityki Rosji, europejskie kraje powinny poważnie zastanowić się nad sposobami wzmocnienia swoich armii oraz współpracy z NATO. Choć w Unii Europejskiej trwa dyskusja na temat alokacji środków, wiele wskazuje na to, że czas na działania jest coraz bardziej pilny. Co więcej, krajowe debaty dotyczące standaryzacji wydatków oraz wzajemnej pomocy w ramach NATO mogą stać się kluczowe dla przyszłej stabilności Europy. Czy Europa stanie na wysokości zadania?