Wstrząsające świadectwa lekarza onkologa: "Obserwuję rzeczy, których wolałbym nie widzieć"
2025-01-12
Autor: Jan
Lekarze z oddziałów onkologicznych często stają w obliczu tragedii, które zmieniają ich życie i sposób myślenia. Andrzej Chodacki, lekarz, postanowił podzielić się swoimi przeżyciami i napiętnować to, co widzi na co dzień w pracy. W jego książce "Lekarz, świadek cudów" opowiada o skrajnych emocjach, które towarzyszą mu podczas pracy z pacjentami terminalnie chorymi.
Wśród poruszających historii, lekarz zdradza, jak często pacjenci trafiają na oddział z nadzieją na cud, niestety realia są brutalne. Jak sam wspomina: "Tu śmierci jest więcej niż powietrza do oddychania". To przygnębiająca prawda, która dotyka nie tylko chorych, ale i ich bliskich oraz personel medyczny.
Podczas jednej z jego dyżurów, wspomina moment, kiedy w sali chorych napotkał dwoje małych dzieci, dzielących ostatnie chwile z ojcem umierającym na raka. "Kiedy tylko wszedłem, zobaczyłem ich przerażone twarze. Dziewczynka płakała, a jej starszy brat próbował ją pocieszyć, sam będąc na skraju załamania". To scena, która według lekarza, powinna być chroniona przed wzrokiem ludzi, a jednak jest codziennością na oddziałach onkologicznych.
Książka Chodackiego nie jest tylko osobistym wspomnieniem, jest również apelem do społeczeństwa. "Tylko nadzieja, że Bóg dotrzyma słowa" – powtarzał, gdy obserwował pacjentów modlących się o uzdrowienie. Wiele osób, mimo potwornych diagnoz, wciąż wierzy w cuda, co skłania lekarzy do refleksji nad granicami nauki i medycyny.
Inna historia, która zmieniła jego spojrzenie na życie, dotyczyła pacjenta, pana Romana, który stracił żonę na tym samym oddziale dwa lata wcześniej. Każdy dzień przynosił nowe tragedie, ale także momenty nadziei. Jak wspomina: "Gdy zobaczyłem kobietę z noworodkiem w ramionach, uświadomiłem sobie, że mimo śmierci, życie wciąż trwa."
Chodacki nie boi się zabierać głosu w kwestiach, które wielu woli omijać. W jego książce znajdują się także przemyślenia na temat cierpienia i śmierci. "Czasami wyczuwam więcej radości u moich pacjentów niż wśród zdrowych ludzi. Może to, co ich czeka, jest dla nich uwolnieniem?" – pisze.
Najważniejsze jest to, że Chodacki pragnie, by jego historia pomogła innym zrozumieć, jak ważne jest wsparcie w trudnych chwilach. Ostatecznie każdy z nas będzie stawał w obliczu śmierci, dlatego tak ważne jest, aby rozmawiać o uczuciach, obawach i nadziejach związanych z tym nieuchronnym tematem. Nie możemy dopuścić, by cierpienie przebiegało w milczeniu. W jego wezwaniach do działania widać pragnienie zmiany, nie tylko w naszym postrzeganiu śmierci, ale również w podejściu do życia i pomocy drugiemu człowiekowi.