Wrocław. Zaskakujące odkrycie w Okniu Życia. Czy jesteśmy gotowi na jeszcze więcej zaskoczeń?
2024-12-28
Autor: Michał
W piątkowy wieczór w jednym z wrocławskich Okien Życia, prowadzonym przez fundację Evangelium Vitae i siostry boromeuszki, rozległ się alarm. Zamiast oczekiwanego noworodka, siostry odkryły niewielkiego pieska.
To pierwszy przypadek w 15-letniej historii działalności Okna Życia, w którym pozostawiony został czworonóg. Wrocław stał się świadkiem wydarzenia, które z pewnością wstrząsnęło nie tylko pracownikami fundacji, ale także mieszkańcami.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu poinformowało o zdarzeniu w mediach społecznościowych, pisząc, że "zawsze powtarzamy, iż nic nas już nie zdziwi, ale ta interwencja o 21:00 była dla nas zaskoczeniem".
Organizacja dodała, że piesek to suczka, która najprawdopodobniej niedawno karmiła młode. "Mamy nadzieję, że szczeniaki są bezpieczne, ale będziemy śledzić sprawę" – podkreślono. Wiele osób odebrało tę historię pozytywnie, ciesząc się, że porzucony pies ma szansę na nowy dom. Natomiast schronisko przypomniało, że Okno Życia jest dedykowane dzieciom, a nie zwierzętom.
"Wrocław ma wiele fundacji i schronisk zajmujących się pomocą dla zwierząt" – zaznaczyło schronisko, podkreślając, że dla psów istnieją odpowiednie rozwiązania.
Inna strona internauci zauważają, że pies mógłby zostać narażony na niebezpieczeństwo, biorąc pod uwagę, że wiele schronisk jest przepełnionych. Wskazują na potrzebę stworzenia podobnych instytucji dla zwierząt, krytykując schronisko za brak elastyczności wobec zaistniałej sytuacji.
"Dyskusje na temat Okna Życia dla zwierząt znów nabrały tempa. Choć takie miejsca powstają, wielu z nas nie jest przekonanych o ich efektywności, ponieważ nie pozwalają one na zrozumienie historii oddawanego zwierzęcia, a w efekcie przyzwalają na lekkość w oddawaniu ich" – komentuje schronisko, podkreślając ryzyko, jakie niesie taka anonimowość.
Przedstawiciele organizacji zwracają uwagę na fakt, że anonimowy oddawca może łatwo podjąć decyzję o wzięciu innego zwierzęcia, nie odczuwając ciężaru emocjonalnego związanego z rezygnacją z poprzedniego pupila. Czy Wrocław stanie się przykładem dla innych miast, które powinny dostrzegać potrzebę stworzenia lepszego systemu wsparcia dla potrzebujących zwierząt? To pytanie, które pozostaje otwarte.