Jakub Piotrowski, 27-letni talent, zdobył serca włoskich kibiców po znakomitych występach przeciwko Hellas Werona, Inter Mediolan i Pizie, w których jego drużyna, Udinese, zdobyła 7 punktów. Niestety, w sobotnim meczu z AC Milan, Udinese przegrało gładko 0:3, a jego brak na boisku wzbudził wiele kontrowersji.

Jakub Piotrowski w centrum uwagi

"To kluczowy zawodnik, a wielu obserwatorów meczu jednoznacznie zauważyło, że jego brak przyczynił się do porażki zespołu," mówi Nicola Angeli, redaktor naczelny serwisu "Udine Today". Fizyczne predyspozycje Piotrowskiego są nieocenione, a jego zdolność do gry w różnych wariantach taktycznych czyni go fundamentalną postacią w zespole.

Transfery, które zaskoczyły wszystkich

Zaskakujący był również sam transfer Piotrowskiego do Udinese, który jest wbrew strategii klubu, który zazwyczaj sięga po młodszych graczy. Angeli podkreśla, że zatrudnienie Piotrowskiego oraz innych nowych zawodników, takich jak Karlstroem i Buksa, jest dowodem na silne zaufanie, jakie Kosta Runjaić ma u władz klubu.

Adam Buksa pod presją

Choć Piotrowski już pokazał swoje umiejętności na boiskach Serie A, Adam Buksa wciąż czeka na przełom. Dotychczas w trzech meczach rozegrał tylko 101 minut. Jednak nadchodzi jego chwilowy sprawdzian w meczu Pucharu Włoch przeciwko Palermo, gdzie ma szansę zademonstrować swoje umiejętności w wyjściowym składzie.

Polskie akcenty w Udinese

Latem Udinese interesowało się nie tylko Piotrowskim i Buksa, ale także innymi polskimi zawodnikami, takimi jak Przemysław Wiśniewski czy Kamil Piątkowski. Co ciekawe, w klubie pracują też Polacy, Przemysław Małecki i Alex Trukan, sprawiając, że Udinese staje się najbardziej "polskim" klubem we Włoszech.

Dlaczego warto stawiać na Polaków?

Angeli zauważa, że polscy piłkarze szybko adaptują się do włoskich warunków, co czyni ich wyjątkowo pożądanymi na rynku transferowym. "Nie są także zbyt kosztowni, co czyni ich atrakcyjnym wyborem dla klubów" — podsumowuje.