Dziś odbył się emocjonujący finał tegorocznego Australian Open w kobiecym deblu, który zakończył się triumfem duetu Katerina Siniakova i Taylor Townsend. Po raz czwarty z rzędu tytuł w Melbourne trafia do rąk jednej z zawodniczek, bowiem Siniakova już wcześniej zdobywała trofeum w 2022 i 2023 roku, grając w parze z Barborą Krejcikovą.

Tym razem liderka rankingu WTA w grze podwójnej, Katerina Siniakova, zaskoczyła wszystkich, łącząc siły z amerykańską tenisistką Taylor Townsend. Z kolei Su-Wei Hsieh postawiła na nowe wyzwanie, współpracując z Łotyszką Jeleną Ostapenko. Oba duety miały w swoich szeregach utytułowane zawodniczki, co zapowiadało niezwykle zacięty bój.

Już w pierwszej partii finału Siniakova i Townsend zaprezentowały swoją dominację, szybko uzyskując przewagę. Po kilku momentach niepewności i kilku szansach dla rywalek, partia zakończyła się wynikiem 6:2 na korzyść Czeszki i Amerykanki.

Drugiego seta zaczęły równie mocno, ale trochę w nieoczekiwanym zwrocie – w szóstym gemie utraciły serwis. To tchnęło nowe życie w duet Hsieh/Ostapenko, który zdobijając dwa gemy z rzędu, odwrócił losy seta, kończąc go wynikiem 7:6(4) na swoją korzyść.

W decydującym trzecim secie, po zaciętej walce, Siniakova i Townsend odzyskały kontrolę i ostatecznie wygrały 6:2, 6:7(4), 6:3. Dla Kateriny Siniakowej to już dziesiąty tytuł wielkoszlemowy w grze podwójnej, co czyni ją jedną z najbardziej utytułowanych tenisistek w historii tego formatu.

Finał przypomniał wszystkim o niezwykłym talencie i determinacji zawodniczek, które mimo napotkanych trudności nigdy nie traciły ducha walki. Teraz oczy całego świata sportowego zwrócone są na kolejne turnieje, gdzie Siniakova i Townsend z pewnością będą chciały potwierdzić swoje umiejętności.