W Wielką Sobotę, 8 października 2025 roku, Widzew Łódź ogłosił, że Maciej Szymański, dotychczasowy wiceprezes klubu, kończy swoją misję. Decyzję tę podjął samodzielnie, co potwierdził zarówno klub, jak i sam Szymański w oficjalnym oświadczeniu.

"Kroczę za swoimi przekonaniami i wartościami, niezależnie od sportowych perspektyw" — napisał w pożegnaniu, które nie umknęło uwadze kibiców.

Szymański miał do czynienia z niepokojącą atmosferą w klubie, zwłaszcza po zawirowaniach związanych z wyprawą drużyny do Grecji. Incydent spowodował wiele kontrowersji, które spotęgowały stres w zespole.

W związku z okresem rozczarowań i serią porażek, zarząd klubu, pod przewodnictwem prezesa Rydza, postanowił szybko działać i wyjaśnić niejasności. Sytuacja była napięta, a kibice wyrażali swoje niezadowolenie, co niewątpliwie wpłynęło na decyzję Szymańskiego.

Sukcesem mogło być jedynie zwycięstwo nad Arką Gdynia, które miało przynieść ulgę zarówno zespołowi, jak i kibicom. Arka przyjechała do Łodzi z zapałem, po wygranej 1:0 nad liderem — Wisłą Płock.

Drużyna Widzewa zaskoczyła zmianą formacji, co wymusiły na nich problemy zdrowotne kluczowych zawodników. Coach Czubak postawił na nowy system, co może okazać się game changerem.

W pierwszej połowie świetną formą wykazał się Angel Baena, który zdobył bramkę już w 9. minucie. Jednakże nie tylko on przyciągnął uwagę — nowy bramkarz Veljko Ilić stanął na wysokości zadania, a jego interwencje były kluczowe dla utrzymania wyniku.

Widzew, mimo momentów słabości, obronił wyniki i na koniec spotkania utrzymał 2:0, co przyniosło ulgę zarówno piłkarzom, jak i kibicom. To zwycięstwo może otworzyć nowy rozdział w historii klubu, przynosząc spokój przynajmniej na krótki czas.