
Wiceminister Myrcha wzywa Telewizję Republika do zaprzestania nachodzenia: "Jeszcze jeden raz!"
2025-08-23
Autor: Andrzej
Skandal przed domem wiceministra!
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zwrócił się do dziennikarzy z Telewizji Republika, domagając się, aby przestali nachodzić jego i jego rodzinę. Wzywająca reakcja polityka z Kongresu Obywatelskiego jest odpowiedzią na ich wizytę sprzed jego domu w Błoniu, gdzie domagali się wyjaśnień dotyczących rzekomych świadczeń na wynajem mieszkania, które jego żona, Kinga Gajewska, i on sami pobierają.
Zarzucone nękanie i groźby prawne
W swoim oświadczeniu na platformie X, Myrcha podkreślił, że dziennikarze nie mają prawa nachodzić swojej rodziny: "Przestańcie nas nachodzić! Jesteśmy w naszym domu. Filmowanie, krzyczenie do dzieci czy blokowanie bramy to zwyczajne nękanie. Jeszcze jeden raz, a podejmę kroki prawne! Mamy prawo do prywatności." Wiceminister zaapelował, aby wszelkie pytania kierować bezpośrednio do Sejmu lub jego biura.
Kontrowersje związane z majątkiem poselskiej pary
Sytuacja związana z domem Myrchy i Gajewskiej wywołała wiele kontrowersji, gdy media zaczęły ujawniać, że politycy pobierają z Kancelarii Sejmu tysiące złotych na wynajem mieszkania w Warszawie, mimo że posiadają nieruchomość pod miastem. W odpowiedzi na rosnące pytania, Gajewska zaktualizowała rejestr korzyści, tłumacząc, że dom otrzymała w darowiźnie od rodziców.
Wykończenie nieruchomości i obowiązki poselskie
Myrcha dodał, że ich nieruchomość "jest w fazie wykończenia" i "nie nadaje się do zamieszkania", co zmusza parę do wynajmu mieszkania w prestiżowej dzielnicy stolicy. Wyjaśnił, że ze względu na swoje obowiązki poselskie spędza dużo czasu w Warszawie, a konieczność zapewnienia dzieciom dostępu do publicznych placówek wychowawczych wymagała od niego rejestracji w stolicy jako podatnika.
Co przyniesie przyszłość?
Czy działania wiceministra zakończą paparazzi przed jego domem? A może sprawa nabierze jeszcze większego rozgłosu? Obserwujemy!