Warszawskie zawirowania: Nocna prohibicja w ogniu krytyki

Podczas ostatniej sesji warszawskiej rady miejskiej, radni przyjęli kontrowersyjne propozycje klubu KO dotyczące wprowadzenia nocnej prohibicji w Śródmieściu oraz na Pradze-Północ. Co więcej, prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, w ostatniej chwili wycofał własny projekt zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w całym mieście, co wywołało prawdziwą burzę.

Tusk o konfliktach w ratuszu: "Absurdalne rozgrywki!"

Premier Donald Tusk, nie kryjąc swojej frustracji, stwierdził: - Wolałbym, aby Warszawa brała przykład z miast, które skutecznie walczą z "liberalnym alkoholizmem". Z doniesień wynika, że projekt Trzaskowskiego nie ma szans na akceptację przez szefa PO w Warszawie, Marcina Kierwińskiego. Współpraca między Trzaskowskim a Kierwińskim wydaje się być kluczowa, a minister spraw wewnętrznych utrzymuje bliski kontakt z klubem radnych, co dodatkowo komplikuje sytuację.

Zgromadzeni mieszkańcy i wzburzone emocje

Głosowanie nad nocnym zakazem sprzedaży alkoholu wzbudziło ogromne emocje wśród mieszkańców, którzy przyszli z transparentami wspierającymi nową regulację. Jednak na sali obrad zauważyli, że wiele miejsc zajmują przedstawiciele władzy lokalnej. Niezadowolenie społeczne doprowadziło do rezygnacji wiceprezydenta Jacka Wiśnickiego, który po niepowodzeniu uchwały wyraził, że nie może dłużej pełnić roli twarzy polityki społecznej w mieście.

Czy Warszawa jest gotowa na zmiany?

Mimo emocji, projekt nocnej prohibicji, zgłoszony przez Lewicę oraz Miasto Jest Nasze, również nie znalazł wystarczającego poparcia. Tusk podkreślił potrzebę lepszej komunikacji i zaprzeczył, jakoby zaszły osobiste konflikty. - To, co się działo, wyglądało jak spektakl - dodał. Jak na razie, Warszawa pozostaje bez nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, co otwiera nowe pytania o odpowiedzialność władz lokalnych.