Stany Zjednoczone przygotowują się do zawarcia długoterminowego kontraktu z Izraelem, który może obejmować sprzedaż broni o wartości miliardów dolarów. Informacje te pojawiły się tuż po kontrowersyjnych wypowiedziach premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, o cichym embargo na broń nałożonym przez prezydenta Bidena. W wyniku presji niektórych demokratycznych polityków, administracja USA miała rozważać uzależnienie sprzedaży broni od działań militarnych Izraela oraz sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy, co jednak nie zostało zrealizowane.

Z informacji portalu Axios wynika, że umowa będzie długoterminowa. Część dostaw ma pochodzić z istniejących zapasów USA, a ich realizacja zajmie co najmniej rok. Wśród planowanej sprzedaży znajdują się zaawansowane systemy uzbrojenia, w tym rakiety powietrze-powietrze, pociski artyleryjskie oraz rakiety Hellfire dla śmigłowców szturmowych. Dodatkowo umowa obejmuje także bomby, zapalniki oraz pakiety JDAM, które umożliwiają przemianę bomb grawitacyjnych w precyzyjnie naprowadzane celu.

W międzyczasie Izrael kontynuuje intensywne naloty na Strefę Gazy, a liczba ofiar śmiertelnych rośnie. Z danych kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia wynika, że od początku operacji rozpoczętej 7 października 2023 roku zginęło już 45,717 Palestyńczyków, co wywołuje obawy dotyczące zbrodni wojennych i ataków na cywilów, w tym szpitale. ONZ oskarża Izrael o naruszenia prawa międzynarodowego.

W odpowiedzi na te działania, przedstawiciele administracji amerykańskiej podkreślają, że Izrael ma prawo do obrony swoich obywateli zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego, a także do powstrzymywania zagrożenia ze strony Iranu oraz wspieranych przez Teheran grup terrorystycznych. Sytuacja w regionie pozostaje napięta, a umowa z USA może znacząco wpłynąć na rozwój konfliktu.