Ukraina blokuje tranzyt gazu - Słowacja reaguje groźbą, ale może przegrać w tej grze
2025-01-02
Autor: Piotr
Na początku nowego roku Polska objęła prezydencję w Unii Europejskiej, a już na starcie Wspólnota staje w obliczu nowego wewnętrznego konfliktu. Ukraina postanowiła zablokować Rosji możliwość eksportu gazu do Europy, co zdaniem polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego jest "kolejnym zwycięstwem" po dołączeniu Szwecji i Finlandii do NATO.
Według analizy BBC, tranzyt gazu do krajów Europy Wschodniej przynosił Rosji około pięciu miliardów euro rocznie. Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Ukraina nie pozwoli Rosjanom zarabiać miliardów "na naszej krwi".
Kijów świadomie podjął decyzję o blokadzie tranzytu, rezygnując z korzyści finansowych, jakie czerpał z bycia pośrednikiem. Wydaje się, że Ukraina dąży do odcięcia źródła dochodu Moskwy.
Polska wyraża gotowość do wsparcia Ukrainy. Problemem pozostaje jednak niezgodność w Unii, gdzie premier Słowacji, Robert Fico, rozważa wstrzymanie dostaw energii dla Ukrainy po decyzji Kijowa. Jak donosi Bloomberg, Ukraina jest przygotowana na współpracę z Warszawą, która ma zwiększyć dostawy energii do swojego sąsiada.
Słowacja stoi przed poważnym wyzwaniem. Przed blokadą tranzytu, kraj zyskiwał znaczące dochody z przesyłu gazu, które teraz ulegną drastycznemu zmniejszeniu. Szacuje się, że w 2025 roku zakup gazu z innych źródeł będzie kosztować dodatkowe 90 milionów euro. Premier Fico już zapowiedział, że decyzja Kijowa wpłynie na sytuację finansową Unii Europejskiej i straty jego kraju mogą sięgać setek milionów euro.
Warto podkreślić, że Słowacja ma długą historię zarabiania na tranzycie gazu. W 2019 roku kraj ten przesłał 69 miliardów metrów sześciennych gazu, podczas gdy jego potrzeby wyniosły jedynie 5,6 miliarda. Teraz, po blokadzie, Straty Słowacji mogą być znacznie wyższe niż wcześniej.
Jednak groźby Fico są ryzykowne. Jeżeli wdroży w życie swoje zapowiedzi, Bratysława może stracić jeszcze więcej niż do tej pory, co może doprowadzić do dalszego pogorszenia sytuacji gospodarczej kraju.
Również wewnętrzna polityka w Słowacji wpływa na działania premiera. Społeczeństwo jest mocno podzielone w kwestii nastawienia do Rosji - od prozachodnich nastrojów w stolicy, po bardziej sympatyczne wobec Moskwy wschodnie regiony. Fico, prowadząc politykę zagraniczną, musi pamiętać o tym podziale, gdyż może on wpłynąć na jego widoki w kolejnych wyborach.
Słowacja boryka się również z problemami budżetowymi, prawdopodobnie odziedziczonymi po rządach centroprawicy. W dodatku, premier Fico podejmuje działania, które mogą prowadzić do dalszego uszczuplenia poziomu życia obywateli ze względu na planowane podwyżki podatku VAT oraz CIT. Wysoki deficyt budżetowy razem z ambitnymi reformami gospodarczymi stawiają Słowację w trudnej sytuacji.
Decyzja Słowacji o wstrzymaniu dostaw energii dla Ukrainy mogłaby być postrzegana jako forma szantażu, lecz jednocześnie może obrócić się przeciwko niej w trudnych negocjacjach z Unią Europejską. Nadchodzące miesiące z pewnością będą kluczowe dla stabilności regionu oraz przyszłości energetycznej Słowacji.