Trump wraca. Niezwykła historia z końca XIX wieku
2025-01-10
Autor: Ewa
Donald Trump oraz jego zwolennicy ogłaszają, że jeśli uda mu się wygrać wybory prezydenckie w 2024 roku, będzie to "największy polityczny powrót w historii". Choć wiele osób zadaje sobie pytanie, czy to jest możliwe, Trump nie jest jedynym prezydentem, który powrócił do Białego Domu po czterech latach od przegranych wyborów. W 1892 roku udany powrót odniósł Grover Cleveland, jednak Theodore Roosevelt po czterech latach przerwy w 1912 roku nie zdołał uzyskać trzeciej kadencji, mimo że startował jako kandydat spoza dwóch głównych partii i osiągnął rekordowy wynik.
Cleveland i Trump mają pewne podobieństwa. Obydwaj przegrali wybory, w których podnoszono zarzuty o oszustwa wyborcze. W przypadku głosowania w 1888 roku zarzuty te były uzasadnione – sztab Republikanów masowo kupował głosy w kluczowych stanach, takich jak Indiana i Nowy Jork, co doprowadziło do tego, że Benjamin Harrison został prezydentem, mimo że uzyskał mniej głosów krajowych.
Skandale związane z oszustwami przyczyniły się do reformy systemu głosowania, która wprowadziła tajność głosowania w Indiana i 37 innych stanach. Warto zauważyć, że obie sytuacje, zarówno z czasów Clevelanda, jak i obecne wydarzenia związane z Trumpem, pokazują napięcia polityczne i kontrowersje w amerykańskim systemie wyborczym.
Cleveland, znany również z kontrowersji osobistych, był oskarżany o skandale obyczajowe, rozważano jego związki z kobietami oraz fakt, że miał nieślubne dziecko. Jako kawaler przeprowadził się do Białego Domu, jednak szybko poślubił Frances Folsom, młodszą od siebie o 27 lat. Frances miała szansę stać się pierwszą damą wyznaczającą trendy, co wpływało na ówczesną kulturę i modę.
Po opuszczeniu Białego Domu po raz pierwszy, Frances miała mówić pracownikom, aby dobrze dbali o meble, by zastała je w idealnym stanie, gdy powróci z mężem po czterech latach.
Gdy spojrzymy na kwestie polityczne, sytuacja Clevelanda i Trumpa przedstawia ciekawy kontrast. Cleveland, będący wolnorynkowym konserwatystą, sprzeciwiał się wysokim cłom, które wprowadziła administracja Harrisona, co Trump zdaje się ignorować, jeśli chodzi o swoje poglądy gospodarcze. W kampanii Trump niejednokrotnie chwalił politykę McKinleya i zapowiedział, że ponownie nazwie Denali na Alasce jego imieniem.
Różnice widoczne były również w podejściu do polityki zagranicznej. Cleveland był sceptyczny wobec ambicji ekspansjonistycznych USA, sprzeciwiając się budowie kanału w Nikaragui oraz aneksji Hawajów. Jego zdanie na temat polityki zagranicznej kontrastuje z przez Trumpa, który wykazuje większe zainteresowanie ekspansją.
Cleveland, podobnie jak Trump, niechętnie podchodził do sojuszy, co było zgodne z tradycyjną amerykańską polityką unikania europejskich konfliktów. Obaj prezydenci, mimo różnic w stylu rządzenia, pozostawili trwały ślad w historii politycznej kraju, co czyni ich postacie fascynującymi do badań.